Zdjęcie: Piotr Woroniec jr / Rzeszów News

Podkarpaccy policjanci zatrzymali Kamila K., byłego już działacza Nowoczesnej z Przemyśla, który nawoływał w internecie do zamordowania Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS.

Informacje o zatrzymaniu Kamila K. w poniedziałek podał Maciej Wąsik, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wąsik na Twitterze napisał, że K. został zatrzymany dzisiaj o 7:00. „Jedzie do prokuratury w Rzeszowie. Usłyszy zarzuty” – zapowiedział Maciej Wąsik. 

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie tymczasem zaprzecza, by to ona lub jej dwie podległe rzeszowskie prokuratury rejonowe miały ze sprawą cokolwiek wspólnego. – Nie prowadzimy takiego śledztwa – zapewnia Agnieszka Hopek-Curyło, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. 

Nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, potwierdza, że podkarpaccy funkcjonariusze w tej sprawie „realizowali czynności”. – W niedzielę – precyzuje nadkom. Tabasz-Rygiel. 

Wiadomo, że Kamil K. został zatrzymany na terenie Warszawy. Podkarpacka komenda twierdzi, że dalsze czynności w tej sprawie prowadzą stołeczni policjanci i warszawska prokuratura. 

Nowoczesna się odcina

Kamila K. zatrzymano w związku z jego wpisami na Twitterze, w których groził śmiercią Jarosławowi Kaczyńskiemu, prezesowi PiS. „Jestem coraz bliżej decyzji o poświęceniu się dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej i fizycznej eliminacji kaczego ch…ka” – czytamy w jednym z wpisów Kamila K. Jego konto na Twitterze zostało już usunięte.

Kamil K. na Twitterze pisał o sobie, że jest prawnikiem, liberałem, demokratą, „Polakiem gorszego sortu”, a także „Orędownikiem wolnej Rzeczypospolitej, wolnej od pisizmu”. Na Facebooku twierdził, że należy do koła Nowoczesnej w Przemyślu. 

Krzysztof Feret, szef podkarpackiej Nowoczesnej, mówi nam, że Kamil K. od około dwóch lat nie należy już do partii. Odszedł z Nowoczesnej, gdy z ugrupowania masowo zaczęli odchodzić działacze N. na czele z jej ówczesną szefową na Podkarpaciu, Anną Skibą. 

– Słyszałem, że pozwalał sobie na niewybredne uwagi, które mogły nosić znamiona gróźb karalnych. To nie jest stylistyka, którą stosujemy w Nowoczesnej. Za postępowanie tego mężczyzny nie odpowiadamy. Ubolewamy, że przyjął taki styl – mówi Krzysztof Feret. 

W wydanym później oświadczeniu Feret napisał, że „moralnie naganne postępowanie” Kamila K. „zasługuje na potępienie”. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

„Nowoczesna, uczestnicząc w dyskusjach o Państwie, polityce i gospodarce, zawsze skupia się na meritum spraw, tj. na faktach i liczbach, a ludzi oceniamy wyłącznie przez prymat sposobu oraz efektów ich postępowania. Nigdy nie przekraczamy przy tym granic dobrego smaku, ani granic prawa” – oświadczył Krzysztof Feret. 

„(…) Liczymy na rzetelną ocenę prawną jego czynu (czynów) w toku stosownego postępowania prokuratorskiego i sądowego” – dodał lider Nowoczesnej na Podkarpaciu. 

„Szumowiny z PiS”

Doniesienie do organów ścigania w sprawie wpisów Kamila K. złożył europoseł PiS Dominik Tarczyński. „To nawoływanie do morderstwa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, do gazowania senatorów PiS. Takie postawy będą piętnowane, on musi ponieść za to odpowiedzialność. To jest mowa nazistów, to skandal” – powiedział w TVP Info Tarczyński.

Na Twitterze o Kamilu K. napisał: „Chciał być znany to Polska się o nim dowie. Polska prokuratura szczególnie. Zadbam o to”. 

Tarczyński zapowiedział, że wniesie do Komisji Europejskiej o skontrolowanie Towarzystwa Ubezpieczeń Ochrony Prawnej DAS, w którym pracował Kamil K. „Szanowni państwo jako Ochrona Prawna na pewno będziecie gotowi formalnie, merytorycznie i księgowo. Urząd Skarbowy otrzyma kopię dokumentacji z kontroli” – napisał Tarczyński na Twitterze. 

Towarzystwo DAS już odniosło się do doniesień o zatrzymaniu jego pracownika. Twierdzi, że nie identyfikuje się z „prywatnymi treściami” na profilu Kamila K. „Stanowczo potępiamy mowę nienawiści i jesteśmy bardzo mocno zaniepokojeni obecną sytuacją. Podjęliśmy natychmiastowe kroki prawne względem naszego pracownika” – zapowiedziała firma DAS.

W kolejnych oświadczeniach na Twitterze, DAS podała, że Kamil K. został „natychmiastowo” odsunięty od pełnienia obowiązków służbowych. (…) Nasza polityka kadrowa wyklucza możliwość współpracy z osobami łamiącymi prawo i dopuszczającymi się tak nagannych zachowań” – podkreśliła firma, w której pracował były działacz przemyskiej Nowoczesnej.

TVP Info podało inne wpisy Kamila K. na Twitterze. O działaczach PiS pisał, że to „szumowiny”, których należy wpędzić do jednej sali i „wpuścić gaz”. „Już za późno na litość. Trzeba tę pisowską zarazę unicestwić. Fizycznie” – to kolejny wpis autorstwa Kamila K. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama