Zdjęcie: Dominika Mróz - Toton

– Drzewa zostały wycięte z uwagi na to, że były chore i zagrażały bezpieczeństwu uczniów – twierdzi Tadeusz Bajda, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Rzeszowie. 

 

Miasto w swoich mediach społecznościowych chwali się, że w tym tygodniu w okolicy sadu owocowego, który powstał na Lisie Górze, zasadzono 50 miododajnych drzew – 25 klonów zwyczajnych i 25 lip drobnolistnych. 

Nowe nasadzenia mają przyczynić się „do ochrony bioróżnorodności i poprawy stanu środowiska naturalnego. Dodatkowo drzewa te mają duże znaczenia dla przetrwania jakże pracowitych i pożytecznych pszczół” – czytamy na oficjalnym Facebooku miasta. 

Tę dobrą informację psuje jednak wycinka drzew w innym rejonie miasta, a konkretnie na terenie Zespołu Szkół nr 1 przy ul. Towarnickiego, gdzie w tym tygodniu pod topór poszły cztery drzewa: jesion i trzy klony jawory. Podcięta została także wierzba płacząca. 

„My się na serio udusimy w tym Rzeszowie niebawem” – piszą internauci na facebookowych grupach. 

– Drzewa zostały wycięte z uwagi na to, że były chore i zagrażały bezpieczeństwu uczniów – twierdzi Tadeusz Bajda, dyrektor ZS nr 1.

Zgodę na wycinkę czterech drzew wydał departament ochrony środowiska w Urzędzie Marszałkowskim. Stwierdzono, że drzewa są w średnim stanie zdrowotnym, a ze względu na to, że w zasięgu ich upadku znajduje się budynek szkoły, chodnik, ulica i ogrodzenie, należy je wyciąć.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Gdyby komuś z przechodniów coś się stało, wówczas bym za to odpowiadał. Zresztą, jedno z tych drzew w trakcie burzy już się przewróciło i uszkodziło nam ogrodzenie – tłumaczy Tadeusz Bajda. 

– Dziś nie wycina się drzew, jak się komu podoba, dla samego usuwania. Decydują o tym specjaliści – dodaje dyrektor.  

W zamian za cztery wycięte drzewa i jedno podcięte ma zostać zasadzonych co najmniej 8 nowych. Mają to być 3 graby, 2 dęby szypułkowe oraz trzy lipy drobnolistne. – Do tego nas zobowiązano, ale chcemy nasadzić i tak więcej nowych drzew – twierdzi dyrektor Bajda. 

Na przestrzeni dwóch lat to już drugi raz, gdy drzewa na terenie ZS nr 1 wzbudzają skrajne emocje. W 2017 roku dość mocno przycięto wierzby.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama