Reklama

Gmina Krasne uderza w Rzeszów. Oskarża ratusz, że poszerzając granice miasta „realizuje bliżej nieokreśloną utopijną ideę wielkiego Rzeszowa”. Czy mieszkańcy stolicy Podkarpacia nie chcą, by ich miasto było coraz większe?

Wobec uzasadnienia, jakie pojawiło się na oficjalnej stronie Urzędu Gminy Krasne można byłoby przejść obojętnie, gdyby nie to, że temat poszerzenia Rzeszowa w ostatnich tygodniach znów wrócił na czołówki lokalnych gazet i serwisów internetowych. Uzasadnienie uchwały gminy Krasne, której radni negatywnie zaopiniowali poszerzenie Rzeszowa o gminę i wieś Malawa jest tak kuriozalne, że nie da się go przemilczeć.

Przypomnijmy w skrócie, o co chodzi. Rzeszów chciałby od nowego roku włączyć w swoje granice całą gminę Krasne i 12 podrzeszowskich sołectw. W gminach trwają konsultacje społeczne, mieszkańcy z tych terenów wypowiadają się, czy chcą być częścią Rzeszowa, czy nie. W gminie Boguchwała już powiedzieli, że nie chcą. W Krasnem też mówią „nie”. Święte prawo mieszkańców, ale postawa gminnych samorządowców i włodarzy jest trudna do zrozumienia.

Ratowanie stołków?

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który miasto chce w dalszym ciągu poszerzać, tak rozsierdza wójtów i burmistrzów, że ci posuwają się do argumentacji, która nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, a już na pewno dobrze nie rokuje przy wspólnych inwestycjach, którymi od wielu lat jesteśmy mamieni. I tak przez ratusz i tak przez gminy. Rzeszowski Obszar Funkcjonalny pamiętacie? Inwestycje za 300 mln zł? Piękna wizja, z której, oprócz przepychanek i awantur, nic do tej pory konkretnego się nie urodziło.

Uzasadnienie uchwały gminy Krasne, o którym napiszemy szerzej poniżej, przypadkowo (?) zbiegło się z tym, że w Krasnem pojawiła się inicjatywa, by o włączeniu gminy do Rzeszowa mieszkańcy zdecydowali w referendum. Wszystko dlatego, że przeciwko gminnym urzędnikom zaczęły się coraz częściej pojawiać głosy, że konsultacje społeczne przeprowadzano tak, by ich wyniki były po myśli miejscowych władz. I były.

Dlatego opublikowanie uzasadnienia uchwały negatywnie opiniującej przyłączenie całej gminy Krasne i Malawy do Rzeszowa wydaje się nieudolną próbą ratowania swoich stołków za wszelką cenę. Bo co czytamy w tym uzasadnieniu? Powtarzany przez wszystkie przypadki argument, że już wcześniej było 8 prób włączenia gminy do Rzeszowa i za każdym razem mieszkańcy mówili „nie”. Gmina uważa, że ratusz powinien dać sobie już spokój z poszerzaniem granic miasta, jeżeli opinia mieszkańców jest niezmienna.

Kto kogo nęka?

W uzasadnieniu uchwały czytamy dalej, że kolejne starania ratusza są „jawnym wyrazem nie przestrzegania zasad demokracji, na których winno się opierać społeczeństwo obywatelskie”. Dokument podpisany przez wójta Krasnego Wilhelma Woźniaka i przewodniczącego Rady Gminy Mariana Jachowicza roi się od półprawd, niedomówień, manipulacji.

Gdy część mieszkańców Krasnego skarży się, że nikt do nich nie przyszedł z ankietą, samorządowcy odbijają piłeczkę, że mieszkańcy mają już dość brania udziału w konsultacjach społecznych. Ciekawe, na jakiej podstawie taki wniosek został wyciągnięty, skoro z wyników konsultacji gminni włodarze powinni się cieszyć.  Piszą za to, że ratusz „instrumentalnie traktuje obowiązujące prawo”.

A teraz perełka z uzasadnienia: „Taka praktyka postrzegana jest powszechnie jako typowe nękanie, dla realizacji jakiejś bliżej nieokreślonej utopijnej idei wielkiego Rzeszowa, której tak naprawdę nie popierają nawet mieszkańcy Rzeszowa”.

A którzy to? Bo w tych samych konsultacjach, które przeprowadzano w Rzeszowie mieszkańcy zawsze byli za poszerzeniem granic. Każdy zdroworozsądkowy rzeszowianin wie, że większe miasto, to większe szanse na jego rozwój. Zaklinanie rzeczywistości przez gminnych urzędników tego nie zmieni.

Bo zaczną się roszczenia

Dalsza część uzasadnienia uchwały przyprawia o ból głowy. Władze Krasnego twierdzą, że „wieloletnia uporczywa aktywność władz Rzeszowa” w poszarzeniu miasta może doprowadzić do skłócenia mieszkańców gminy i – uwaga – „zwiększenia postaw typowo roszczeniowych i ogólnie rzecz biorąc niechęci do władz samorządowych”.

To wyraźna aluzja do obietnic Rzeszowa, że w ciągu pięciu lat od przyłączenia gminy Krasne wpompuje tam 100 mln zł na inwestycje. Jeśli przyjmiemy nawet, że to wirtualne pieniądze, to jednak do gminnych włodarzy dotarło, że duży rzeczywiście może więcej i szybciej. A i mieszkańcy Krasnego mogą się teraz mocno zastanawiać, czy nie lepiej być na garnuszku ratusza, który szybciej wybuduje nową drogę, plac zabaw, czy szkołę.

Zamiast rzeczowej argumentacji o plusach i minusach poszerzenia Rzeszowa, ze strony władz Krasnego padają górnolotne słowa o „zagrożeniu żywotnych interesów naszej społeczności”, „utracie tożsamości terytorialnej”, „niebezpiecznej formie destrukcji od zewnątrz i wewnątrz naszej mocnej jednostki samorządowej”. Jest i argument, że poszerzenie granic „nie mieści się w standardach europejskich”.

Nic, tylko ręce załamać.

Jakoś to będzie?

Władze Krasnego przekonują, że po ewentualnym włączeniu gminy do Rzeszowa mieszkańcy nic na tym nie zyskają i będą oni mieszkać na „głębokich peryferiach” miasta. Jakoś nie słychać, by mieszkańcy przyłączonych terenów w poprzednich latach mówili, że jest im źle w Rzeszowie i chętnie wróciliby do swoich macierzystych gmin.

Gminni włodarze uważają, że ratuszowi przy poszerzaniu granic przyświeca zasada: „najpierw przejmijmy, a później jakoś to będzie”. Mieszkańcy są straszeni, że w Rzeszowie będą płacić większe podatki, wzrosną rachunki za wodę, trzeba będzie wydać pieniądze na nowe dokumenty. Te argumenty również powtarzane są jak mantra. Jest też i taki, że na spotkanie z Tadeuszem Ferencem czeka się kilka miesięcy. To straszne. Prawda?

Władze Krasnego widzą Rzeszów, jako miasto, które nic dobrego mieszkańcom nie może dać. Ignorują zupełnie, że Rzeszów to jedno z najlepiej rozwijających się miast w Polsce. Może mieszkańcy Krasnego chcieliby być jego częścią? Referendum to nie głupi pomysł.

KRZYSZTOF WÓJCIK, MARCIN KOBIAŁKA

PS. Kto chce przeczytać całe uzasadnienie uchwały gminy Krasne, może je znaleźć TUTAJ.

Dla nas liczy się Twoje zdanie, dlatego prosimy, byś zostawił swój komentarz i podzielił się swoją opinia. Możesz również napisać do nas maila na adres redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama