Kolejny krok do przejęcia zamku Lubomirskich przez miasto zrobiony. Tym razem w skomplikowanej procedurze przyszła pora na decyzję podkarpackiego konserwatora zabytków. Ten w czwartek zgodził się na przekazanie zamku formie darowizny na rzecz miasta.
– Zgoda konserwatora była formalnością, ale niezbędną. Dostaliśmy także warunki związane z użytkowaniem zabytkowego obiektu, jakim jest zamek – przekazuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Po pierwsze, w akcie notarialnym musi znaleźć się zapis, że zamek to obiekt zabytkowy. Po drugie, należy szczegółowo określić funkcję, jaką ma w przyszłości pełnić budynek. Tu należy pamiętać o zabytkowym charakterze obiektu. To oznacza, że miasto będzie musiało bezwzględnie zachować „istniejącą strukturę zabytkową obiektu (zewnętrzną i wewnętrzną) oraz fortyfikacje bastionowymi z fosami, które winny zachować obecną formę i nie mogą być zabudowane”.
Miasto, póki co, ma wstępną koncepcję zagospodarowania zamku. Była ona niezbędna do tego, aby ubiegać się u konserwatora o zgodę na przejęcie obiektu. Plan zakłada, aby w zamku powstała duża placówka kulturalna, do której przeniosłoby się m.in. Muzeum Historii Miasta Rzeszowa, Biuro Wystaw Artystycznych, Muzeum Dobranocek, Muzeum Diecezjalne, Muzeum Techniki i Militariów, Muzeum Łowiectwa.
Ratusz chce także wykorzystać przestrzeń zamku do organizowania wydarzeń muzycznych i teatralnych. – Niewykluczone, że zaproponujemy, aby w zamku swoją siedzibę miał także wojewódzki konserwator zabytków – mówi Maciej Chłodnicki.
Aby miasto mogło rozgościć się w zamku, musi się najpierw z niego wyprowadzić Sąd Okęgowy. Gdzie? Do nowego obiektu, który ma powstać za trzy lata na ponad hektarowej działce przy ulicach Granicznej i Zielonej.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl