Reklama

Eleganckie wnętrze Filharmonii Podkarpackiej, cała sala widzów, muzyka połączona z recytacją i śpiewem i ten międzynarodowy klimat – tak właśnie w sobotę rozpoczął się pierwszy Międzynarodowy Festiwal „Trans/Misje” w Rzeszowie.

 

Festiwal Sztuk „Trans/Misje” potrwa do 31 sierpnia (program – TUTAJ). W sobotę zobaczyliśmy już „Koniec i początek – soma” w wykonaniu Teatru Tańca O.de.la. Następnie w Filharmonii Podkarpackiej festiwal zainaugurowali dyrektorzy wszystkich teatrów-założycieli. „Trans/Misje” wspólnie z rzeszowską „Siemaszką” tworzą: Państwowy Teatr w Koszycach, Narodowy Teatr Morawsko-Śląski w Ostrawie, Teatr im. Mihála Csokonaiego w Debreczynie, Narodowy Ukraiński Teatr Dramatyczny im. Marii Zańkowieckiej we Lwowie, Teatr Królewski w Trokach.

Podczas uroczystego otwarcia festiwalu nie zabrakło także władz województwa podkarpackiego. Honorowym patronatem „Trans/Misje” objął też Andrzej Duda, prezydent RP, którego list do uczestników festiwalu odczytał marszałek podkarpacki Władysław Ortyl. 

„Bardzo się cieszę, że to my, Polacy, gościmy pierwszą edycję tej cennej nowej inicjatywy. Jestem przekonany, że przyczyni się ona do umocnienia więzi, przyjaźni i współpracy pomiędzy narodami Europy Środkowej i Wschodniej. Jest to niezwykle ważne ze względu na łączącą nas bliskość historyczną i kulturalną, jak i z racji wspólnych dążeń i aspiracji” – napisał w liście Andrzej Duda. 

„Wiemy, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Trzeba o nią zabiegać, a czasem o nią walczyć. Niech więc to spotkanie ludzi sztuki, dla których swoboda jest podstawowym warunkiem tworzenia, buduje artystyczną przestrzeń niezależności i niepodległości naszych narodów” – dodawał prezydent RP, nawiązując do tegorocznego hasła festiwalu „1918. Koniec i początek”.

Jan Nowara, dyrektor „Siemaszki” i pomysłodawca „Trans/Misji”, z kolei przypomniał o tym, że idea festiwalu dojrzewała dwa lata. – Mam niezwykłą radość i szczęście, że idea, która kiedyś  powstała dziś się urzeczywistniła i że stała się miejscem, które łączy artystów – mówił Jan Nowara.

Dyrektor „Siemaszki” na scenę zaprosił także pozostałych przedstawicieli teatrów -współtwórców „Trans/Misji”, którymi są:  Peter Himič – dyrektor teatru w Koszycach, Jiři Nekvasil – dyrektor teatru w Ostrawie, Peter Gemza – dyrektor teatru w Debreczynie, Andriy Matsyak – dyrektor teatru we Lwowie, Edward Kiejzik – dyrektor teatru w Trokach.

Każdy z nich przemawiał w swoim ojczystym języku, aby publiczność mogła jeszcze lepiej poczuć międzynarodowy klimat „Trans/Misji”. Peter Himič wspomniał, że Polacy i Słowacy rozumieli się zawsze historycznie, a dziś doskonale rozumieją się także na gruncie artystycznym. 

– Teatr w Debreczynie od lat szuka jak największych możliwości, aby nawiązać najszersze kontakty artystyczne. Myśl przewodnia „Trans/Misji” jest bliska naszemu sercu – mówił Peter Gemza. – Z radością i zaangażowaniem rzuciliśmy się w wir przygotowań, postrzegając pierwszą edycję jako ekscytującą – dodawał.

Andriy Matsyak, dyrektor ukraińskiego teatru, mówił zaś: – Mamy różne języki, ale łączy nas jeden – język sztuki, kultury, różnych osobowości artystycznych. 

Edward Kiejzik zauważył z kolei, że dla Polski i Litwy rok 2018 jest wyjątkowy. Nasz kraj świętuje 100. rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości, a Litwa 100. rocznicę utworzenia państwa litewskiego. – To dla nas ogromny zaszczyt być tu teraz – mówił dyrektor teatru w Trokach.

Po zakończeniu oficjalnej części przyszedł czas na oratorium „Cud niedokonany, czyli wielki odpust w Kalwarii Pacławskiej’ 39”, do którego libretto napisał Szymon Bogacz, inspirując się historią swojej babci Helenki, a muzykę Sławomir Kupczak. Cały koncert poprowadził dyrygent Łukasz Wódecki. 

Do muzyków z orkiestry Filharmonii Podkarpackiej i chóru Chamber Choir dołączyli soliści Naira Ayvazyan – sopran ormiańskiego pochodzenia i Michał Sławecki – kontratenor oraz dwóch aktorów: Marek Kępiński, którego na co dzień możemy ogląda na deskach „Siemaszki” oraz młodziutka, szkoląca się w Akademii Aktorskiej „Artysta” Amelia Komórek, która recytowała partie Helenki.

Muzyka, która wprowadzała nieco w klimat „hitchcockowski”, od pierwszych dźwięków wbijała w fotel. To ona budowała emocje i to ona, niestety też zagłuszała nieco partie chóru i doskonałych solistów. Niemniej jednak „Cud niedokonany…” zostało nagrodzony owacją na stojąco.

W niedzielę „Trans/Misje” w „Siemaszce” będą rozgrzewać o godz. 17:00 spektaklem „Lwów nie oddamy!”, który powstał na podstawie materiału dokumentalnego. Wykorzystując wypowiedzi zebrane w wywiadach, ankietach i źródłach pisanych pokazuje, jak uprzedzenia i nienawiść karmią się pamięcią.

Spektakl przygotowali wspólnie twórcy działający w różnych dziedzinach sztuki – aktorzy, reżyserka, reporter, badacz pamięci, operator oraz artyści wizualni. Na różne sposoby śledzili możliwe wersje pamięci polsko-ukraińskiej i współczesne relacje, by przedstawić je w interdyscyplinarnej formie teatralnej.

Z kolei o godz. 20:30 przy kładce na rzeszowskich bulwarach odbędzie się „Diabeł Łańcucki”. To krwista sztuka, która ciągle powinna być dla nas przestrogą, gdyż nie wiemy, czy diabeł z Łańcuta zginął naprawdę. Stadnicki był prawdziwym diabłem, ale ciężko jest nam go potępić. Organizatorzy festiwalu, pomimo deszczowej pogody, widowiska nie odwołują.

Drugi dzień „Trans/Misji zakończy koncert Eskaubei & Tomek Nowak Quartet w Klubie Festiwalowym w Browarze Manufaktura Rzeszów. Początek o godz. 22:30.

Festiwalowi patronuje Rzeszów News. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama