– Przepis Konstytucji jest jednoznaczny. Zrozumiałaby go moja wnuczka – mówił prof. Aleksander Bobko, rzeszowski senator PiS oraz wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Prof. Bobko wstrzymał się od głosu nad przyjęciem ustawy o Sądzie Najwyższym, którą przyjął Senat. To jego koniec kariery w PiS?
Prof. Aleksander Bobko, były rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego a od jesieni 2015 roku senator z ramienia PiS, w piątek był na ustach całej Polski. Tego dnia Senat debatował nad ustawą o Sądzie Najwyższym, którą dzień wcześniej w Sejmie przeforsował PiS.
Setki tysięcy ludzi w całym kraju, m.in. w Rzeszowie (TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ), protestuje przeciwko ustawie, która zakłada m.in. skrócenie kadencji I prezesa Sądu Najwyższego, która według Konstytucji RP trwa sześć lat. Posłowie PiS w ogóle się nie przejęli opiniami, że ustawa jest niekonstytucyjna.
Prof. Bobko: To niedobra strona
W piątek ustawą zajął się Senat. Niespodziewanie prof. Aleksander Bobko złamał dyscyplinę klubową i do ustawy zgłosił aż pięć poprawek. Najważniejsza dotyczyła wygaszenia kadencji I prezesa SN przed jej upływem.
Prof. Bobko w Senacie powiedział, że w Konstytucji RP nie ma żadnego zapisu, który dawałby możliwość skrócenia kadencji prezesa Sądu Najwyższego w trybie konstytucyjnym.
– Konstytucja jest wiążąca i zmiana tej umowy musi dokonywać się wedle określonych, przyjętych wspólnie zasad. Bez tego posuwamy się w bardzo niedobrą stronę – mówił prof. Aleksander Bobko.
Poprawki, które zgłosił do PiS-owskiej ustawy, miały – jak stwierdził rzeszowski senator PiS – „zapewnić ciągłość wykonywania funkcji przez I prezesa SN powołanego przed dniem wejście w życia ustawy, przy poszanowaniu zapisów Konstytucji”.
– Przepis Konstytucji jest jednoznaczny. Zrozumiałaby go moja wnuczka – powiedział później wprost dziennikarzom prof. Aleksander Bobko.
Wstrzymał się od głosu
Niestety, Senat, w którym większość ma PiS, wszystkie poprawki odrzucił i ustawę o Sądzie Najwyższym przyjął. Za głosowało 55 senatorów, 23 było przeciwko, dwóch wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta RP Andrzej Dudy, do którego kierowane są liczne apele, by ustawę zawetował.
Prof. Bobko był jedynym senatorem PiS, który wstrzymał się od głosu nad przyjęciem ustawy. Drugim był Jarosław Obremski, senator niezależny.
Za zmianami w SN głosowali za to inni podkarpaccy senatorowie PiS: Mieczysław Golba, Janina Sagatowska i Zdzisław Pupa. W głosowaniu nie wzięła udziału senator Alicja Zając.
Zanim Senat ustawę przyjął, prof. Aleksander Bobko stwierdził też, że zapisana w Konstytucji RP kadencja I prezesa Sądu Najwyższego „jest pewnego rodzaju symbolicznym i niezwykle ważnym umocowaniem niezawisłości sędziego”.
– Bez niezawisłości sędziego nie ma dobrych sądów. Nie uda nam się przeprowadzić tej reformy, na którą czekają nasi rodacy, jeżeli podważymy wiarę, jeżeli skruszymy pewne zasady gwarantujące niezawisłość sędziego – apelował prof. Bobko do swoich partyjnych kolegów.
Jednocześnie poparł zmiany w Sądzie Najwyższym, ale zdaniem rzeszowskiego senatora PiS „te zmiany nie mogą i nie powinny podważać zasad, na których wszyscy się opieramy”. – A jednym z kluczowych elementów, fundamentów, na których się opieramy jest obecna Konstytucja – podkreślił prof. Bobko.
„Brawo”, „Odwaga”
Wielu komentatorów na Twitterze nazwało prof. Bobko „ostatnim Mohikaninem”.
„Panie Profesorze, szacunek za to, że potrafił Pan wybić się poza partyjne ustalenia i pozostał wierny konstytucji, oraz własnemu sumieniu” – skomentował jeden z internautów na profilu rzeszowskiego senatora PiS na Twitterze.
„Szacun za to”, „Pomimo różnic poglądowych, szanuje Pana za ten gest”, „Brawo”, „Odwaga i niezłomność”, „Panie Senatorze, dziękuję” – napisali jeszcze inni internauci. Ale byli i tacy, którzy prof. Bobkę nazwali „obrońcą nadzwyczajnej kasy” i „zdrajcą”.
Prof. Aleksander Bobko jest profesorem nauk humanistycznych. W latach 2012-15 był rektorem Uniwersytetu Rzeszowskiego. W 2015 roku walkę o senatorski fotel wygrał z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa. Kilka tygodni po wyborach prof. Bobko został także wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego.
Pojawiają się już opinie, że bunt prof. Aleksandra Bobko może go kosztować ministerialne stanowisko a jego drogi z PiS rozejdą szybciej niż ktokolwiek sądzi. Postawę rzeszowskiego senatora zauważyli politycy z opozycji.
„To inicjatywa bez zgody PiS” – napisał na Twitterze Michał Szczerba, poseł PO.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl