Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Ratusz stracił cierpliwość do wykonawcy przebudowy basenu przy ul. Matuszczaka. Wypowiedział umowę firmie Karpat-Bud, składa przeciwko niej też doniesienie do prokuratury. – Kuriozum – twierdzi Karpat-Bud. 

Wykonawca miał być doskonały, a inwestycja przebiegać sprawnie. Umowę z Karpat-Budem na modernizację basenu przy ul. Matuszczaka podpisano rok temu w ratuszu. We wrześniu rozebrano budynek pływalni, w tym samym miesiącu zaprezentowano makietę nowego basenu. Po wyburzeniu obiektu, Karpat-Bud do tej pory zrobił tylko wykopy pod fundamenty. Potem roboty już stanęły. Finał inwestycji planowano na koniec 2019 roku. 

Ratusz: porozumienie niemożliwe

Władze Rzeszowa zdecydowały, że Karpat-Bud nie dokończy budowy nowego basenu. Ratusz rozwiązał umowę z wykonawcą. Decyzję podjął 6 czerwca prezydent miasta Tadeusz Ferenc. – Decyzja o odstąpieniu od umowy nastąpiła w momencie, kiedy dalsze porozumienie z firmą nie było możliwe – poinformowała w poniedziałek w ratuszu Beata Sitnik, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta w Rzeszowie.  

Już w kwietniu miasto sygnalizowało problemy z dokumentacją inwestycji. – W projekcie brakuje drobnych zmian, których projektant z niewiadomych przyczyn nie chce zrobić. Są one w zasadzie nieistotne dla konstrukcji. Chodzi np. o podwieszenie w odpowiednim miejscu uprzęży do dźwigarów dachowych, by skoczek mógł skoczyć pionowo, a nie po skosie – mówił wówczas wiceprezydent Marek Ustrobiński.

– Bez tych zmian nie możemy pozwolić na rozpoczęcie budowy, bo projekt musi uzyskać akceptacje Polski Związek Pływacki  i FINA – dodawał. Miasto od początku chciało, by nowy obiekt przy ul. Matuszczaka stał się Centrum Przygotowań Olimpijskich. Aby basen mógł być takim miejscem, musi on spełniać właśnie wyśrubowane normy, które później weryfikuje PZP i Światowa Federacja Pływacka (FINA).

Rozbiórka w prokuraturze

Na ten problem nawarstwiły się jeszcze inne. Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego rzeszowskiego magistratu wymienia liczne zarzuty pod adresem firmy. Najważniejsze to: brak uzgodnień z miastem poszczególnych rozwiązań budowlanych, ignorowanie żądania zmiany kierownika budowy i poleceń inspektora nadzoru budowlanego oraz roboty na podstawie projektu, którego miasto nie zaakceptowało.

Ratusz twierdzi, że Karpat-Bud schował projekt budowlany, na podstawie którego uzyskał pozwolenia na budowę i przekazał go urzędnikom dopiero, gdy pozwolenie się uprawomocniło. Co więcej, projekt, który trafił na biurka urzędników, miał różnić się od tego, na mocy którego uzyskano pozwolenie na budowę. Karpat-Bud miał także rozebrać stary basen niezgodnie z wydanym pozwoleniem i projektem budowlanym. 

– Wykonawca od grudnia domaga się także wydłużenia terminu realizacji inwestycji o pół roku i żądał dodatkowego wynagrodzenia, a także odmawiał rozliczenia się z materiałów pochodzących z demontażu i rozbiórki basenu, które stanowią naszą własność w związku z czym musieliśmy powiadomić prokuraturę – przekazuje nam Agnieszka Siwak-Krzywonos. 

Karpat-Bud: widocznie nie chcecie

Karpat-Bud jest zaskoczony decyzją ratusza. Twierdzi, że argumentacja miasta jest „bardzo niejasna i nieskonkretyzowana” oraz koncentruje się na rzekomych wadach projektu budowlanego. Firma w poniedziałek w tej sprawie wydała oświadczenie. Karpat-Bud poinformował, że projekt przebudowy basenu urzędnicy dostali 14 listopada ub. r. i na etapie jego tworzenia był on konsultowany ze służbami miejskimi i ekspertami PZP. 

Następnie, jak twierdzi Karpat-Bud, 7 grudnia projekt pozytywnie zaakceptowała Komisja Opiniowania Projektów Inwestycyjnych Urzędu Miasta Rzeszowa, a następnie wydano pozwolenie na budowę. Karpat-Bud plac budowy dostał 9 maja. Gdy zrobiono wykopy pod fundamenty, rozpoczęto prace zbrojarskie, a w przeddzień betonowania płyty fundamentowej, firmie wypowiedziano umowę.  

Paweł Makuch, kierownik projektu w Karpat-Bud, przekonuje że ich inżynierowie wyjaśniali przedstawicielom Polskiego Związku Pływackiego rysunki i zapisy projektu oraz tłumaczyli gdzie, w obszernej zajmującej kilkanaście tomów dokumentacji, znajdują się istotne dla skoczków do wody elementy wyposażenia sportowego. Takich spotkań było wiele, m.in. 3 i 8 maja. PZP miał potwierdzić, że obiekt spełnia wszystkie wymagania FINA.

– Sprawa jest dla nas kuriozalna, nasza kadra niedawno skończyła budowę dużo większego kompleksów basenów w Sanoku. Ten sam zespół projektowy i ta sama kadra inżynierska techniczna na budowie. Wewnętrzne baseny już cieszą sanoczan a baseny zewnętrzne pogoda pozwoli otworzyć już 19 czerwca. Rzeszów widocznie nie chce mieć takich basenów – komentuje Paweł Makuch.

Ratusz podliczy roboty 

Sprawa, póki co, jest zawieszona. Karpat-Bud liczy na to, że dogada się z ratuszem i będzie mógł kontynuować prace. Miasto zaś zapowiada już kolejny przetarg. – Inwentaryzację wykonanych prac chcemy zakończyć do końca tego tygodnia. W przeciągu miesiąca będziemy chcieli ogłosić przetarg, gdzie znajdziemy firmę, która poprawi projekt oraz zrealizuje inwestycję – zapowiada Agnieszka Siwak-Krzywonos.   

Nie ma już szans, by przebudowa basenu zakończyła się pod koniec 2019 roku. Realny termin to jesień 2020 roku. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama