Godna naśladowania postawa 59-letniego mężczyzny, który bez namysłu wszedł do lodowatej rzeki Wisłok i uratował 58-letnią mieszkankę Rzeszowa. Kobieta chciała popełnić samobójstwo.
Do zdarzenia doszło w minioną środę (28 marca) około godz. 22:00. Policjanci z Rzeszowa zostali postawieni na nogi po tym, jak dostali zgłoszenie o kobiecie, która chce popełnić samobójstwo. Sąsiedzi 58-latki przekazali funkcjonariuszom, że kobieta, wychodząc z mieszkania, mówiła iż zamierza skoczyć z mostu.
– Dyżurny naszej komendy wysłał wszystkie dostępne patrole w rejony rzeszowskich mostów. W trakcie poszukiwań z pogotowia ratunkowego otrzymaliśmy informacje, że nad Wisłokiem, w rejonie Olszynek, mężczyzna wyciągnął z rzeki kobietę – mówi Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.
Policjanci ustalili, że jest to poszukiwana przez nich mieszkanka Rzeszowa. Uratował ją 59-letni mężczyzna spacerujący z psem nad Wisłokiem. Na ławce zauważył dzwoniący telefon. Odebrał połączenie. Okazało się, że z właścicielką telefonu próbowali skontaktować się jej sąsiedzi.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!– Telefonująca kobieta poinformowała, że jej koleżanka chce odebrać sobie życie, prawdopodobnie wskakując do Wisłoka. Mężczyzna spojrzał na rzekę i zobaczył zanurzoną w niej kobietę. Od razu ruszył z pomocą, wyciągnął ją na brzeg i zawiadomił pogotowie – dodaje Szeląg.
Załoga karetki zadecydowała o przewiezieniu 58-latki do szpitala. Kobieta była bardzo wyziębiona. Mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej, po rozmowie z policjantami wrócił do domu.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl