Zdzisław Gawlik i Marek Rząsa będą walczyć o fotel przewodniczącego Platformy Obywatelskiej na Podkarpaciu. Partyjne wybory odbędą się 23 października br.
Wybór nowego szefa podkarpackiej PO to najważniejszy punkt wyborów, które wyłonią także przewodniczących powiatów, członków rad powiatów i delegatów na zjazd krajowy. W lokalnych siedzibach Platformy będą specjalne urny wyborcze.
Łączyć a nie dzielić
Wybory regionalnych liderów PO odbędą się w całej Polsce. Głosowanie przewidziano na 23 października. W minioną sobotę (9 października) minął termin rejestracji kandydatów. Na Podkarpaciu o fotel „barona” będą się ubiegać: Zdzisław Gawlik i Marek Rząsa.
Gawlik to obecny szef podkarpackiej PO – od 2017 roku, Rząsa zaś to sekretarz partii w regionie, od 2009 roku przemyski poseł PO.
– Nowy przewodniczący powinien przedstawić plan na odbudowanie PO w regionie, powinien łączyć a nie dzielić. Ważna będzie kampania wyborcza i to aby wszyscy kandydaci pojawili się co najmniej raz w każdym powiecie – słyszymy w podkarpackiej PO.
W PO dowiadujemy się, że obecne władze partii mają problem z doborem właściwych współpracowników. – Ponadto problemem jest aktywizacja wszystkich członków, nie jest tajemnicą, że w kołach aktywnie udziela się tylko nikły procent działaczy – słyszymy.
Wskrzesić energię
Marek Rząsa w mediach społecznościowych napisał, że decyzja o starcie w partyjnych wyborach była „trudna, ale przemyślana”. „Duża część naszych członków widzi potrzebę zmiany funkcjonowania partii w regionie” – twierdzi Rząsa.
Jego zdaniem wielu podkarpackich działaczy PO jest sfrustrowanych i zniechęconych. „Potrafię Waszą energię wskrzesić i na nowo rozpalić ogień pozytywnego zapału do realizacji wspólnych, nowych projektów” – obiecuje im Marek Rząsa.
Rząsa w poniedziałek zapowiedział, że wkrótce przedstawi swój program i pomysły na aktywizację partyjnych działań w regionie. Mają być one oparte na trzech głównych filarach: „Liczą się ludzie”, „Silne struktury” i „Nowoczesna komunikacja”.
Dramatyczne wyniki
O wymianie szefa PO mówi się od dawna. W 2019 roku, podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, Koalicja Obywatelska w okręgu nr 22 (przemysko-krośnieński) zdobyła tylko 18,18 proc. głosów, w okręgu nr 23 (rzeszowsko-tarnobrzeskim) – 13,33 proc.
PiS zmiażdżył KO. Zdobył odpowiednio: 72,73 proc. i 66,67 proc. Odpowiedzialność za dramatyczny wynik KO na Podkarpaciu spada na Zdzisława Gawlika, który sam nie dostał się do Sejmu, a rzeszowską listę ostatecznie otworzył Paweł Poncyljusz.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl