Zdjęcie: CBA

Ponad 2,3 mln zł z Unii Europejskiej chciało wyłudzić sześć osób. Wśród zatrzymanych przez CBA w Rzeszowie jest główny specjalista rzeszowskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Śledztwo w tej sprawie od czerwca 2015 roku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Na jej polecenie funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Wojciecha R., który jest głównym specjalistą w biurze powiatowym ARiMR w Rzeszowie. To rządowa agencja, pośrednicząca w wypłacie unijnych dopłat dla rolników.

W ręce CBA wpadł także 32-letni Dawid Ś., rolnik z Oleszyc w powiecie lubaczowskim. – To on był jednym z organizatorów wyłudzania rolniczych dopłat z Unii Europejskiej – mówi Marta Pętkowska, rzecznik przemyskiej prokuratury.

Na cztery inne osoby, które były tzw. „słupami” w całym procederze, a były jednocześnie znajomymi i członkami rodzin Wojciecha R. i Dawida Ś., do biur ARiMR w Lubaczowie, Oleszycach i Stalowej Woli składano wnioski o wypłatę unijnych funduszy.

– Do dokumentów wpisywano numery działek, których w rzeczywistości wnioskodawcy dopłat ani nie byli właścicielami, ani ich nie użytkowali. To były cztery działki będące częścią poligonu wojskowego na terenie Bieszczad. Działki są własnością Skarbu Państwa – dodaje prokurator Pętkowska.

Wnioski o wypłatę unijnych dopłat były co roku składane nieprzerwane w latach 2011-2015. Na podstawie fałszywych dokumentów ARiMR wypłaciła fikcyjnym rolnikom ponad 965 tys. zł. – Sprawcy chcieli wyłudzić ponad 2,3 mln zł. Reszta została zablokowana – twierdzi Piotr Kaczorek z CBA.

CBA podejrzewa, że proceder nie byłby możliwy bez udziału osób mających dostęp do szczegółowych informacji o gruntach i warunkach dopłat. Agenci przeszukali także miejsca pracy i mieszkania pracownika jednego z podkarpackich powiatowych ośrodków dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej oraz trojga pracowników podkarpackiego ARiMR. Im na razie zarzutów nie przedstawiono.

Wojciech R., Dawid Ś. oraz cztery pozostałe osoby są podejrzane o składanie fałszywych dokumentów w celu wyłudzenia unijnych dopłat rolniczych. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia. Wobec pracownika ARiMR z Rzeszowa i rolnika z Oleszyc prokuratura zastosowała zakazy opuszczania kraju. Obaj musieli też wpłacić po 50 tys. zł poręczenia majątkowego. Środki wolnościowe zastosowano także wobec podstawionych rolników.

CBA i prokuratura podejrzewają, że zarzuty dla sześciu osób to dopiero wierzchołek góry lodowej. Niewykluczone są kolejne zatrzymania. Lista podejrzanych może się powiększyć. – Na razie zrealizowaliśmy pierwszy etap śledztwa – dodaje Marta Pętkowska.

Śledztwo w tej sprawie wszczęto z zawiadomienia dyrekcji biura powiatowego ARiMR w Lubaczowie.

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama