Ortyl, Pilch, Draus, Kurowska i Kruczek – ta piątka zasiadła w zarządzie województwa podkarpackiego w nowej kadencji. Jerzego Cyprysia wypchnięto z fotela przewodniczącego sejmiku.
Skład zarządu, który został wybrany podczas poniedziałkowej sesji inaugurującej nową kadencję sejmiku, jest zgodny z rekomendacjami, jakie w tamtym tygodniu dla Podkarpacia wydał Komitet Polityczny PiS. Marszałkiem nadal będzie Władysław Ortyl, który od 2013 roku pełni tę funkcję i trzyma w ryzach partię w regionie.
Na Ortyla głosowało 25 radnych, jeden był przeciwny, czterech się wstrzymało. Opozycja – Koalicja Obywatelska i PSL – nawet nie próbowała wystawiać swoich kandydatów. Wicemarszałkami zostali: Piotr Pilch i Ewa Draus. Dla Pilcha to największy awans. W poprzedniej kadencji od stycznia br. był on członkiem zarządu, gdy zastąpił Lucjana Kuźniara. Niespełna rok pracy Pilcha wystarczył, by być prawą ręką Ortyla.
Zresztą Pilch wyrasta na czołową postać w PiS. Oprócz tego, że został wicemarszałkiem, to będzie także kierował klubem tej partii w sejmiku. Zanim przyszedł do urzędu, był krótko wicewojewodą podkarpackim. Drugim wicemarszałkiem została Ewa Draus, wieloletnia radna sejmiku, w latach 2005-2007 wojewoda podkarpacki. Draus jest całkowicie nową twarzą w zarządzie województwa, od dawna walczyła o miejsce w zarządzie.
– Zmiany wynikają z otwartości na płeć piękną. Chcemy, żeby udział kobiet w polityce był większy – twierdzi Piotr Pilch.
Członkami zarządu zostali: Maria Kurowska (wcześniej wicemarszałek) i Stanisław Kruczek (utrzymał stanowisko). Oboje reprezentują „przystawki” PiS – Kurowska jest z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, Kruczek to człowiek Porozumienia Jarosława Gowina. Dla Kurowskiej nowe stanowisko to polityczny spadek.
Szukają pracy dla Romaniuka
W zarządzie nie zobaczymy już Bogdana Romaniuka, który był wicemarszałkiem. Romaniuk w poprzedniej kadencji pracę w samorządzie zaczynał od bycia szefem sejmiku. Dostał to stanowisko w rozdaniu koalicyjnym. Wtedy Romaniuk reprezentował Prawicę Rzeczpospolitą Marka Jurka. Rok później przesiadł się na stołek wicemarszałka, gdy do Sejmu poszedł Wojciech Buczak. Romaniuk zmienił też barwy partyjne, wstąpił do PiS.
Gdzie teraz wyląduje? Na razie dostał mało prestiżowe stanowisko wiceszefa klubu PiS w sejmiku i przewodniczącego komisji edukacji i kultury, ale partia szykuje Romaniukowi też nową posadę. – Będzie podejmował działania i zadania na innych stanowiskach – ważnych i odpowiedzialnych. Funkcje będą bardzo znaczące – zapowiada Władysław Ortyl, ale szczegółów jednak nie zdradza.
Sam Bogdan Romaniuk nie chciał nam mówić, jak potoczą się jego dalsze losy. Politycy PiS twierdzą, że przetasowania w zarządzie nie wynikają z tego, że poprzedni zarząd był źle oceniony, jest podobno wręcz przeciwnie. – Zarząd pod przewodnictwem marszałka Ortyla uzyskał bardzo wysokie noty – przekonuje Piotr Pilch. Świadczą o tym wyniki wyborów, do sejmiku PiS wprowadził rekordową liczbę radnych – 25 na 33, o sześciu więcej niż w 2014 r.
Jerzy Borcz za Jerzego Cyprysia
Władysław Ortyl zapowiedział, że w nowej, tym razem 5-letniej kadencji, zarząd pod jego przywództwem będzie kontynuował dotychczasową politykę i realizował obietnice wyborcze, a szczególnie „Piątkę dla Podkarpacia”. – Najważniejsze obszary to zdrowie, środowisko, infrastruktura, rozwój społeczny, gospodarczy, przedsiębiorczość i turystyka w oparciu o nowe hasło promocyjne „Wspieramy wyższy poziom innowacji” – mówi Ortyl.
Zapowiedział też, że zarząd będzie chciał również podtrzymać dobre notowania i statystyki, dotyczące wykorzystania przez Podkarpacie funduszy europejskich. – Nie spoczniemy na laurach – deklaruje marszałek. – To będzie ciekawa i interesująca kadencja – dodał.
Jeśli coś może szczególnie dziwić w personalnej układance w nowej kadencji samorządu wojewódzkiego, to brak Jerzego Cyprysia na stanowisku szefa sejmiku. Cyprysia zastąpił Jerzy Borcz, który z PiS-em „flirtuje” dopiero od czterech lat, gdy porzucił Platformę Obywatelską. Cypryś teraz dostał fotel wiceprzewodniczącego sejmiku. – Decyzje zostały zawarte zgodnie ze statutem PiS. Jako stały legalista, szanuję je – mówi nam Jerzy Cypryś.
Władze PiS zapewniają, że odstawienie Cyprysia na polityczny boczny tor nie jest oznaką konfliktu w partii. – Czasami wymiana kadrowa w instytucjach jest konieczna, aby były nowe impulsy, nowe wyzwania, poszerzanie kręgu osób, które nabierają doświadczenia – tłumaczy Władysław Ortyl. Twierdzi też, że roszady są związane z przygotowaniem się PiS do przyszłorocznych wyborów do europarlamentu i polskiego parlamentu.
Marszałek Ortyl mówi, że sam nie zamierza wybierać się do Parlamentu Europejskiego, o czym też od pewnego czasu się spekuluje. – Trzy lata temu zrezygnowałem ze startu do Sejmu, bo podjąłem decyzję, że swoją aktywność będę wykorzystywać w sprawach samorządowych – powiedział nam Ortyl.
Feret zostaje w Nowoczesnej
Do prezydium sejmiku weszło trzech przedstawicieli PiS. Oprócz Cyprysia, wiceprzewodniczącymi zostali Czesław Łączak i Teresa Pamuła. Dla opozycji miejsca już zabrakło. Dla niej 5 lat w nowej kadencji będzie czasem, w którym szanse na realizacje swoich postulatów będą nikłe, mimo, że PiS-owski zarząd obiecuje współpracę z opozycją.
Wiadomo już, że Krzysztof Feret, który dostał się do sejmiku z listy Koalicji Obywatelskiej, nie odejdzie z podkarpackiej Nowoczesnej tak, jak to zrobiło w weekend prawie 200 działaczy, demolując jednocześnie regionalne struktury partii. Feret zdecydował, że będzie w N. i prawdopodobnie to jemu przypadnie niewdzięczna rola odbudowy partii w regionie.
– Trzeba ją jakoś poskładać. Mamy kilkanaście deklaracji członkowskich, których jeszcze nie rozpatrywaliśmy. Trzeba będzie dotrzeć do tych ludzi i zapytać, czy chcą nadal działać w Nowoczesnej – mówi Krzysztof Feret. Twierdzi, że ci, którzy porzucili Nowoczesną w zdecydowanej większości i tak by zostali wyrzuceni z partii, bo nie płacili składek.
Koalicja Obywatelska w sejmiku ma pięciu radnych. Szefem klubu został Piotr Tomański, były poseł PO z Przemyśla. PSL jest z trzema szablami. Na czele klubu stanął Jan Tarapata.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl