Wśród poszkodowanych osób w zamachach terrorystycznych w Brukseli nie ma osób z Podkarpacia. Takie informacje jeszcze kilka godzin temu mediom przekazywał podkarpacki europoseł PiS Stanisław Ożóg.
– Jedna osoba to mężczyzna z Rzeszowa. Rozmawiałem z jego matką. Pytała mnie, w którym szpitalu może przebywać jej syn. Wskazałem szpital, ale nie jestem uprawniony do przekazywania publicznie informacji, gdzie dokładnie przebywa mężczyzna.
– Nie uzyskałem zbyt wielu informacji o jego stanie zdrowia. Wiem tylko, że ten stan jest stabilny. Prawdopodobnie do Brukseli przyjechała już żona mężczyzny. Druga ranna osoba jest mieszkańcem Podkarpacia, ale nie pochodzi z Rzeszowa – mówił europoseł Stanisław Ożóg.
Tymczasem drugi podkarpacki europoseł PiS Tomasz Poręba napisał do nas na Twitterze, że informacji o rannych mieszkańcach Podkarpacia nikt nie potwierdza.
„Nasze placówki dyplomatyczne w Brukseli absolutnie tego nie potwierdzają. Czekają na info od władz Belgii” – napisał europoseł Poręba.
Po południu okazało, że żaden z trzech Polaków nie jest mieszkańcem Podkarpacia. Dwaj ranni mężczyźni to celnicy, którzy w Brukseli przebywali w delegacji. Trzecią ranną osobą jest kobieta, która pochodzi z Białegostoku. Radiowa „Trójka” podała, że kobieta została ranna w nogi. Wszyscy Polacy są hospitalizowani.
Z rodzinami poszkodowanych we wtorkowych zamachach w Brukseli bezpośrednio kontaktują się polskie służby konsularne w Belgii. – Bruksela po zamachach wygląda paskudnie. Próbuję się dostać do domu. Nie wiem, jak mi się to uda – dodawał europoseł Ożóg.
W zamachach terrorystycznych na lotnisku w Zaventem i w pobliżu stacji metra Maelbeek zginęły co najmniej 34 osoby, a ponad 200 zostało rannych. Jak informują belgijskie media, terroryści zdetonowali ładunki umieszczone w walizkach. Były to bomby wypełnione gwoździami.
Według belgijskiej policji sprawcami zamachu byli bracia Khalid i Ibrahim el-Bakraoui. Khalid wysadził się w powietrze na lotnisku, a Ibrahim na stacji metra. Bracia byli znani policji z „przestępczej działalności”.
Media informowały, że dzisiaj ok. godz. 11:00 został zatrzymany 25-letni Najim Laachraoui, który pomagał braciom w przeprowadzeniu zamachów. Policja jednak zaprzecza, że doszło do zatrzymania. Najim Laachraoui nadal jest poszukiwany. Wiadomo, że na lotnisku w Brukseli zostawił pas szahida i uciekł.
Prawdopodobnie sprawcy zamachów byli powiązani z organizatorami ubiegłorocznych zamachów w Paryżu. Najim Laachraoui rzekomo był konstruktorem bomb użytych w stolicy Francji. Podobnych użyli terroryści w Brukseli.
Do zamachów w stolicy Belgii przyznało się Państwo Islamskie. „Najgorsze dopiero nadejdzie” – zagroziło PI. Według ekspertów ds. terroryzmu, wtorkowy zamach może być odwetem za zatrzymanie przez belgijskie służby Salaha Abdeslama, organizatora zamachów w Paryżu.
(ram, kaw)
redakcja@rzeszow-news.pl