Fot. Bartosz Frydrych / Rzeszów News. Na zdjęciu Elżbieta Łukacijewska

Transportu i turystyki, handlu międzynarodowego oraz praw i równouprawnienia – w tych trzech komisjach Parlamentu Europejskiego zasiadła podkarpacka europosłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska.

Elżbieta Łukacijewska po raz trzeci została europosłem. Po wyborach była na ustach całej Polski, głównie dlatego, że swoim kolegom partyjnym pokazała, że upór i determinacja w polityce mają sens. PO początkowo umieściła Łukacijewską na euroliście Koalicji Europejskiej dopiero na siódmym miejscu. Gdy się zbuntowała, Łukacijewskiej przydzielono ostatecznie ostatnie, 10 miejsce. Do Parlamentu Europejskiego udało jej się dostać.  

Współpraca z PiS? Czemu nie

Nowa kadencja PE rozpoczęła się 2 lipca. Elżbieta Łukacijewska będzie zasiadała w trzech komisjach europarlamentu: transportu i turystyki, handlu międzynarodowego oraz praw i równouprawnienia. W przypadku pierwszej komisji, Łukacijewska mówi, że będą się w niej rozstrzygały „ważne kwestie” związane transportem lotniczym drogowym i kolejowym oraz promocją turystyki w Polsce i Europie. Ta komisja dla Łukacijewskiej jest najważniejsza. 

W drugiej komisji (handlu międzynarodowego) europarlamentarzyści będą się zajmować eksportem, importem i umowami międzynarodowymi. – Czyli dbaniem, by polskie produkty i towary zyskiwały znaczenie, dobrą cenę, były zauważane na rynkach europejskich – mówi Elżbieta Łukacijewska. Trzecia komisja będzie pilnować wszystkich spraw związanych z równością na rynku pracy, mobbingiem i realizacją konwencji międzynarodowych. 

– Będę aktywna w działaniach na rzecz Polski i Podkarpacia, również we współpracy z kolegami z PiS – zapewniała w poniedziałek europosłanka Łukacijewska. Podkarpacie ma jeszcze dwóch europosłów: Tomasza Porębę i Bogdana Rzońcę (obu z PiS). – Wszystkie działania służące Podkarpaciu będę wspierała, będę zabiegała, by grupa przyjaciół była jak największa – zapowiada Elżbieta Łukacijewska. 

„Gratulacje” dla PiS 

Skomentowała również sesję inaugurującą nową kadencję PE. Sesja zaczęła się od poważnego zgrzytu, gdy podczas odgrywania „Ody do radości”, czyli hymnu Unii Europejskiej, dwoje europosłów PiS – Witold Waszczykowski i Anna Zalewska – nie wstali z miejsc. – To bardzo smutne. Jeżeli chce się, by szanowano nasze symbole, to nie powinniśmy dawać możliwości do krytyki – uważa Łukacijewska. 

Skrytykowała także premiera RP Mateusza Morawieckiego za to, że polski rząd chwali się wątpliwym sukcesem o zablokowaniu kandydatury Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej. Została nim, przy poparciu europosłów PiS, Niemka Ursula von der Leyen, Timmermans nadal będzie wiceszefem KE i wciąż ma odpowiadać za przestrzeganie praworządności przez unijne państwa, za co PiS często krytykował Timmermansa.

– Gratuluję PiS. Lepszego ruchu dla Polski nie mogło zrobić – mówiła z przekąsem Elżbieta Łukacijewska. – Znowu nie stworzyliśmy żadnej grupy większościowej, aby polityk z Europy Wschodniej zajął wysokie i mocne stanowisko. Nie zbudowaliśmy koalicji, która będzie walczyła o jak najlepszą tekę komisarza dla Polski – stwierdziła europosłanka. Jej zdaniem, w PE o interesy walczy się poprzez dyplomację i umiejętność zjednywania sobie przyjaciół.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– A nie unieszkodliwianie wrogów, czego premier Morawiecki nie dokonał. Mam nadzieję, że po tych złych początkach cała kadencja PE będzie sprzyjała interesowi Polski i Polakom – powiedziała Elżbieta Łukacijewska.  

Telefon od przewodniczącego 

Europosłanka PO odniosła się również do jesiennych wyborów do polskiego parlamentu. Łukacijewska zapewnia, że będzie wspierała kandydatów Platformy Obywatelskiej. – Mam nadzieję, że na liście będą jak najlepsze osoby, które pokażą ducha walki, dużą aktywność – mówiła Elżbieta Łukacijewska. 

Zdradziła, że w ubiegły piątek zadzwonił do niej Zdzisław Gawlik, lider podkarpackiej PO, proponując jej udział w sztabie wyborczym podkarpackim Koalicji Obywatelskiej (jego szefem został Jan Tomaka). – To są zbyt ważne tematy, aby je uzgadniać przez telefon – uważa Łukacijewska.

– Temu sztabowi, liście, która będzie stworzona, życzę jak najlepiej. Wiele moich działań będzie wspierało tę listę. Jestem do dyspozycji. Chciałabym, aby w sztabie były prężne, energiczne kobiety, wiele nowych twarzy – mówi Elżbieta Łukacijewska. 

Zapytano ją również, czy nadal uważa, że w podkarpackiej PO powinno dojść do zmiany lidera i kierowanie partią powinna przejąć posłanka Krystyna Skowrońska, o co zaapelowała tuż po wygraniu wyborów do europarlamentu. – Poseł Skowrońska nie podjęła tematu, więc rozumiem, że tym samym zrezygnowała z liderowania – odpowiedziała Łukacijewska.  

Niespodziewanie w trakcie jej poniedziałkowej konferencji na rzeszowskim Rynku pojawiła się Katarzyna Piekarska, była posłanka SLD. Elżbiecie Łukacijewskiej złożyła ona gratulacje z dostania się do europarlamentu. – Baby górą – gratulowała Piekarska. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama