Jest w końcu przetarg na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego

Reklama

Po latach obietnic, sporów o pieniądze i działki, miasto Rzeszów ogłosiło w czwartek przetarg na budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego. Obecny stadion Resovii zostanie zrównany z ziemią.  

 

Wizualizacje: Urząd Miasta Rzeszowa

Na ogłoszenie przetargu na zaprojektowanie i budowę PCL ściągnięto w czwartek (29 grudnia) do jednej z ratuszowych sal polityków wszelkiej maści. Byli z proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa, a także z Koalicji Obywatelskiej oraz opozycyjnego PiS. 

Przyjechali także europoseł PiS Tomasz Poręba i Piotr Pilch, wicemarszałek podkarpacki. Ich obecność nie dziwiła, bo Poręba od lat zabiega o przebudowę stadionu Resovii, a Pilch reprezentuje województwo, które z miastem będzie współfinansowało całą inwestycję. 

Do ratusza pofatygował się też Krzysztof Sobolewski, poseł PiS i sekretarz generalny partii Jarosława Kaczyńskiego. – PCL będzie w najbliższych latach największą inwestycją finansowaną z budżetu państwa z pieniędzy Ministerstwa Sportu – podkreślał Sobolewski. 

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa, stwierdził, że wszyscy, którzy pojawili się na ogłoszeniu przetargu na budowę PCL, byli „dobrymi aniołami” tej inwestycji. Inwestycji, do której przygotowania rodziły się w potwornych bólach. 

Ostatnia przeszkoda została zdjęta w grudniu, gdy miasto ogłosiło, że ma już wszystkie działki potrzebne do budowy PCL. Dwa tygodnie temu urzędnicy zapewniali, że jeszcze w tym roku zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę centrum.

Trybuny na 7900 miejsc

Słowa dotrzymali, w czwartek (29 grudnia) usłyszeliśmy, że miasto rozpoczęło poszukiwania firmy, ale przetarg w dzienniku Unii Europejskiej zostanie ogłoszony dopiero 3 stycznia 2023 roku, i do tego czasu nie poznamy precyzyjnych założeń budowy.

Ogólnie wiadomo i tak dużo. Wizualizacje PCL, które w ostatnich latach, były publikowane w mediach, można już wyrzucić do kosza. Powstała zupełnie nowa koncepcja. Ta przewiduje, że obecny stadion Resovii przy ulicy Wyspiańskiego zostanie wyburzony. 

PCL w nowej odsłonie ma służyć nie tylko lekkoatletom, ale również piłkarzom Resovii. Trybuny będą miały 7900 miejsc, powstanie 400-metrowa bieżnia (9 torów), pod nową trybuną (po przeciwnej stronie obecnej) będzie 100-metrowa bieżnia rozgrzewkowa. 

Miasto uważa, że taka pojemność trybun wystarcza, bo na mecze piłkarskiej ekstraklasy chodzi dziś po ok. 7400 widzów. – Lublin, który ma stadion na 15 tys. widzów, tylko raz w swojej historii zgromadził 14 tysięcy – mówi Dariusz Urbanik, wiceprezydent Rzeszowa. 

Obiekt ma być tak zaprojektowany, by w przyszłości, tam gdzie nie ma w koncepcji trybun, można było je dobudować.  

Mają być też sale lekarskie, odnowy biologicznej, pomieszczenia dla VIP-ów i dziennikarzy. Cały obiekt będzie zadaszony – trybun nie będzie tylko na łuku od strony ulicy Wyspiańskiego. Od murawy do dachu obiekt będzie miał ok. 24 m wysokości. 

„Ruszamy do boju!”

I to w zasadzie wszystko, co wiemy z konkretów obecnie o PCL. Wiemy, że mają być parkingi (nie wiadomo ile miejsc postojowych), że stadion ma być wykorzystywany także na wydarzenia kulturalne, m.in. na koncerty. Być może będzie tytularny sponsor PCL. 

Ale mimo ważnego momentu w sprawie PCL, władze Rzeszowa nie popadają w hurraoptymizm. – Wiem, ile było zakrętów, jak ten węzeł gordyjski był skomplikowany. Wiem, że przed nami jeszcze sporo wyzwań – mówił w czwartek prezydent Konrad Fijołek.

Przypomniał, że pierwsze pomysły zmodernizowania stadionu Resovii pojawiły się już w 2006 roku. Od tamtej pory minęło 16 lat! – Ruszamy do boju! – nie traci wiary w powodzenie inwestycji prezydent Fijołek. 

PCL godzi polityków 

Tomasz Poręba stwierdził, że „ciężka walka o nowoczesny obiekt sportowy w Rzeszowie” trwa już kilkanaście lat. – To lata trudne, niełatwe, emocji, nerwów i często też zwątpienia – nie ukrywał podkarpacki europoseł PiS.

Ogłoszenie przetargu na budowę PCL nazwał „wyjątkowym momentem, który daje dużo optymizmu i nadziei”. – Bardzo liczymy, że szybko pojawi się wykonawca. Finansowanie jest. Wydaje się, że nic już tego projektu nie powinno zatrzymać – ocenia Tomasz Poręba.

– Ten projekt jest ponad polityczny, modelowym przykładem współpracy między różnymi środowiskami politycznymi, godzący różne emocje, pokazujący, że wspólnie, kiedy jest strategiczny interes województwa i miasta, możemy ze sobą rozmawiać – mówił Poręba.  

PCL za 120 mln złotych? 

Firmy, które zamierzają walczyć o kontrakt, będą miały 30 dni na złożenie ofert. Plan przewiduje, że w pierwszym półroczu 2023 zostanie wyłoniony wykonawca i tego samego roku zostanie wbita pierwsza łopata. PCL ma być gotowe w 2025 roku. 

Czy tak się stanie, tego dowiemy się po rozstrzygnięciu przetargu. Miasto nie ma szczęścia do dużo mniejszych przetargów, co chwilę je powtarza, dokłada brakujące pieniądze. PCL pod tym względem może być dużo bardziej skomplikowane. 

Inwestycja ma kosztować 120 mln zł. Połowę, 60 mln zł, przekaże Ministerstwo Sportu, drugą połowę – miasto Rzeszów i samorząd wojewódzki (po 30 mln zł). Wicemarszałek Piotr Pilch poinformował, że województwo na najbliższe dwa lata gwarantuje 15 mln zł. 

Jak będzie trzeba, to dołożą 

Czy w kwocie 120 mln zł zamknie się cała inwestycja przy tak szalejącej inflacji i drożyźnie? Tego nikt dzisiaj nie jest w stanie zapewnić. – Jeśli będzie potrzeba, to wsparcie będzie większe – zapewniał Krzysztof Sobolewski, powołując się na rozmowy z ministrem sportu.

Czy w grę wchodzi „odchudzenie” PCL? – On już jest zoptymalizowany – odpowiada Konrad Fijołek, ale liczy na to, że miasto na samym końcu nie zostanie pozbawione rządowego wsparcia, gdyby się okazało się, że 120 mln zł nie wystarczy na PCL. 

Krzysztof Sobolewski stwierdził, że Polski Związek Lekkiej Atletyki chciałby w Rzeszowie organizować mistrzostwa Polski U-19, które dotychczas odbywały się w halach. Z kolei Piotr Pilch dodał, że PCL będzie ważne nie tylko dla miasta, ale również całego województwa. 

– Stadionu, w takim wymiarze, nie mamy – zaznaczył wicemarszałek Pilch. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama