Niecodzienna akcja strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Znaleźli w stawie w parku na rzeszowskiej Słocinie aparat słuchowy o wartości 150 tys. zł!
Strażacy-ochotnicy z OSP Słocina w czwartek (27 maja) otrzymali prośbę o pomoc w niecodziennej sprawie. – Do stawu wpadł aparat słuchowy małego chłopca – usłyszeli.
Gdy strażacy przyjechali do parku na Słocinie, okazało się, że chłopiec wrzucił do stawu aparat słuchowy. Kosztowny, bo o wartości aż 150 tys. zł. Bez aparatu chłopiec nic nie słyszy. Strażacy próbowali wydobyć zgubę przy pomocy podbieraków. Bezskutecznie.
Jeden ze strażaków w woderach wszedł do wody, próbując znaleźć małe urządzenie. Zerowa widoczność w wodzie nie ułatwiała zadania – dno zamulone, opadłe liście, konary i śmieci. – To było jak szukanie igły w stogu siana – relacjonują strażacy OSP.
Czas mijał, aparatu nie udało się znaleźć. Rozważano nawet ściągnięcie nurka, ale wykluczyła to fatalna widoczność pod wodą. I wtedy wspomniano o magnesie. Aparat jest częścią implantu wszczepionego do głowy chłopca, działa jak magnes.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!Potrzebny był więc metal. Strażacy przynieśli łopaty i jedna z nich po niecałych 10 minutach przyciągnęła aparat słuchowy, który trafił w ręce mamy chłopca. – Łzy radości popłynęły po policzkach – przekazują strażacy z OSP Słocina.
– Strażak to osoba kreatywna, szukająca rozwiązań każdego problemu – dodają ochotnicy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl