Zdjęcie: Materiały prywatne

„Meldujemy, że pies już w domu” – napisała o rzeszowskim psie, który jeździł koleją, pani Agnieszka, właścicielka zwierzaka.

Szczęśliwy finał zaginionego psa, który jeździł koleją. Jeszcze w środę wieczorem zwierzę odebrali z krakowskiego schroniska jego właściciele. „Meldujemy, że pies już w domu” – napisała na Facebooku Agnieszka, właścicielka psa.

Okazało się, że zguba o imieniu „Fifi” chciał wrócić do Gdańska, bo tam się… zakochał. Pies razem z właścicielami kilka dni temu wrócił z dwutygodniowego urlopu nad morzem, gdzie przez cały ten czas przebywała z atrakcyją suczką.

 „Widocznie zakochanie Fifi było to tak silnym uczuciem, że postanowił sam na własną rękę pojechać do wybranki, z którą mieszkał nad morzem przez przeszło dwa tygodnie. Na szczęście wszystko pięknie się skończyło i dziś jest już w domu. Dziękujemy za tak liczne udostępnienia i pomoc” – napisała Agnieszka.

„Fifi” w środę po godz. 6:00 rano wsiadł na rzeszowskim dworcu do Pendolino relacji Rzeszów – Gdynia. Gdy psa zauważyła obsługa pociągu, najpierw zaczęła szukać właściciela. Okazało się, że „Fifi” wybrał się w samotną podróż.

Pracownicy PKP Intercity skontaktowali się z Krakowskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Jeden z jego pracowników punktualnie o 7:50 pojawił się na stacji, by odebrać psa. Miał na to zaledwie trzy minuty.

„Fifi” trafił do krakowskiego schroniska, gdzie nadano mu imię „Kolejarz”. Gdyby właściciele nie zgłosili po psa w ciągu dwóch tygodni, „Fifi” zostałby oddany do adopcji innej rodzinie. Na szczęście wrócił już do swoich właścicieli. 

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama