Zdjęcie: Materiały prasowe

„Ta droga w niczym nie pomoże. Zabierze jedynie kolejne zielone tereny, które zostaną zabetonowane” – twierdzą autorzy petycji sprzeciwu wobec planowanej przez miasto budowy łącznika alei Kopisto z ulicą Wierzbową w Rzeszowie. 

Od lat mówi się w Rzeszowie o potrzebie wybudowania drogi, łączącej ul. Wierzbową z al. Kopisto. Do tej pory miasto z tą inwestycją się nie spieszyło, ale ostatnio Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, mówi coraz częściej,  że prace nad łącznikiem muszą przyspieszyć.

– Tę drogę trzeba wybudować jak najszybciej, bo w pobliżu powstają wysokie budynki mieszkalne i ludzie będą jej pilnie potrzebować – powtarza wielokrotnie swoim pracownikom Tadeusz Ferenc. 

Jaki plan na łącznik? 

Planowana od lat inwestycja ma już projekt. W lutym br. miasto chce rozpocząć poszukiwana firmy, która nowe połączenie drogowe wybuduje. Ratusz szacuje, że jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, to droga powinna być gotowa już w 2021 roku.  Koszt inwestycji oszacowano na 9 mln zł.

Nowe połączenie miałoby się zacząć na skrzyżowaniu al. Kopisto z ul. Podwisłocze. Dalej, droga miałaby biec między budynkami kompleksu Capital Towers i blokami przy ul. Cegielnianej. Za ostatnim budynkiem Capital Towers od strony Nowego Miasta ulica ma skręcać nieco w lewo, w kierunku rzeki i biec aż do ul. Wierzbowej.

Przy moście Narutowicza planowana jest sygnalizacja świetlna. Planowany łącznik ma mieć 7 metrów szerokości, po jednym pasie ruchu w każdym kierunku, 1,5-metrowe chodniki i 2-metrowe ścieżki rowerowe. 

Wały to miejsce święte 

Części mieszkańcom Rzeszowa taki pomysł się jednak nie podoba. Swój sprzeciw właśnie wyrazili w internetowej petycji do Tadeusza Ferenca, którą można podpisać TUTAJ. Mieszkańcy nie chcą łącznika, uważają, że zabierze on „kolejne, zielone tereny” oraz „całkowicie zniszczy jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w centrum miasta”. 

„Dla nas rzeszowskie wały to miejsce święte, gdzie możemy odpocząć, miejsce, gdzie ładujemy baterie, gdzie spotykamy się ze znajomymi, i gdzie w spokoju możemy trenować, biegać, jeździć na rowerze – po budowie równoległej drogi ich charakter zmieni się całkowicie” – piszą autorzy petycji.

Mieszkańcy Rzeszowa, którym nie podoba się pomysł na budowę łącznika uważają, że 9 mln zł, zamiast na budowę drogi, lepiej wydać na np. budowę plenerowej siłowni i na renowację miejsc zielonych w mieście, których, jak twierdzą, jest w Rzeszowie jak na lekarstwo. 

Mieszkańcy: będzie chaos 

Autorzy petycji uważają także, że łącznik nie rozładuje korków w mieście. Ich zdaniem skutek planowanej przez miasto inwestycji będzie odwrotny.  

„Na wysokości „mostu tęczowego” ma powstać kolejna sygnalizacja świetlna, która całkowicie sparaliżuje tę część miasta. Już teraz w godzinach szczytu cały „tęczowy most” stoi. Pamiętajmy, że po drugiej stronie, na wysokości al. Kopisto, do ruchu włączyć będą się próbowali mieszkańcy Hartbex, Capital Tower wraz z nowym kompleksem na 460 mieszkań. Wyobraża sobie ktoś ten chaos?” – pytają autorzy petycji. 

„Ta droga w niczym nie pomoże. Zabierze jedynie kolejne zielone tereny, które zostaną zabetonowane, a kroki, jak były, tak będą” – dodają. 

Miasto protestami nie jest zaskoczone. Wie, że niektórym mieszkańcom planowana inwestycja się nie podoba, ale ratusz z niej nie zrezygnuje. – Przetarg planujemy ogłosić w lutym. Obecnie trwają ostateczne ustalenia z projektantem – słyszymy w ratuszu. 
 
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl
Reklama