Zdjęcie: Pixabay

Biuro Spraw Wewnętrznych w Rzeszowie zatrzymało Łukasza P., funkcjonariusza komendy w Ropczycach, za znęcanie się nad żoną i 12-letnią córką.

Asp. sztab. Łukasz P. we wtorek (21 maja) został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie, która prowadzi śledztwo przeciwko policjantowi.  

– Przedstawiliśmy mu zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad żoną i ich małoletnią córką, nakłaniania pokrzywdzonej do złożenia fałszywych zeznań, wycofania przez nią wcześniej złożonego zawiadomienia – mówi prokurator Zbigniew Wieszczek.

Z ustaleń śledczych wynika, że Łukasz P. nakłaniał także żonę, by ta złożyła fałszywe zawiadomienie przeciwko członkowi swojej rodziny, który rzekomo miał grozić policjantowi. 

Łukasz P. we wtorek przez kilka godzin składał wyjaśnienia w prokuraturze. – Częściowo przyznał się do winy – dodaje prokurator Wieszczek. 

Po przesłuchaniu, prokurator Zbigniew Wieszczek opracował wniosek o tymczasowe aresztowanie policjanta na trzy miesiące. Posiedzenie Sądu Rejonowego w Strzyżowie w tej sprawie odbędzie się w środę, 22 maja. 

Łukasz P. został zatrzymany przez rzeszowskie Biuro Spraw Wewnętrznych (policja w policji) w minioną niedzielę, 19 maja. Kolejne noce spędził w policyjnym areszcie. We wtorek został doprowadzony do prokuratury, w której usłyszał zarzuty.

Życie w strachu 

Historię maltretowanej kobiety i jej 12-letniej córki spod Ropczyc opisaliśmy 9 marca br. Kilkanaście dni wcześniej, 20 lutego, kobieta złożyła w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zawiadomienie przeciwko swojemu mężowi, Łukaszowi P. 

Łukasz P. jest funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach, kieruje pracą dzielnicowych, był też koordynatorem… ds. procedury „Niebieskiej Karty”. W „Niebieskich Kartach” odnotowywane są policyjne interwencje związane z przemocą domową. 

Kobieta opisała w zawiadomieniu, jak mąż znęcał się nad nią i ich córką – pokrzywdzona doświadczała przemocy seksualnej, bicia, kopania, plucia, jej córce zostało naderwane ucho. Dramat kobiety, jak twierdzi, trwał od 2005 roku. 

Gdy złożyła zawiadomienie przeciwko mężowi, policjanci z Rzeszowa natychmiast kazali Łukaszowi P. wynieść się z mieszkania. Po dwóch tygodniach wrócił, a jego żona ze strachu o swoje życie niedługo później wycofała zeznania. 

Kobieta nadal była jednak terroryzowana – takie są przynajmniej ustalenia śledczych, czego dowodem jest kolejna interwencja policji i niedzielne zatrzymanie Łukasza P. przez Biuro Spraw Wewnętrznych. 

Jakie kroki wobec policjanta teraz podejmą jego przełożeni? St. sierż. Agnieszka Olszowy-Szydło, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach, nie chciała nam we wtorek opowiedzieć na to pytanie. 

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama