Zdjęcie: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej

Po kilku godzinach przerwy ruch na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy został przywrócony. Odprawy zostały wstrzymane we wtorek wieczorem.

– Sytuacja jest stabilna, pracujemy normalnie – powiedział nam w środę po godz. 10:00 Piotr Zakielarz, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. – Analizujemy co się dzieje, cały czas monitorujemy sytuację, jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną ukraińską. 

Strona ukraińska wstrzymała odprawy we wtorek ok. godz. 19:00. Nikt nie mógł wjechać, ani wyjechać z Polski. Piotr Zakielarz nie podaje powodów.

Granica została zamknięta trzy godziny po doniesieniach o wydarzeniach w miejscowości Przewodów w województwie lubelskim. 70 km od Zamościa i 6 km od granicy z Ukrainą spadł zabłąkany pocisk. Zginęły dwie osoby.

Odprawy na podkarpackim odcinku granicy wróciły we wtorek około północy. W środę przed południem, w Krościenku i Medyce, ruch samochodów osobowych w obu kierunkach odbywał się na bieżąco. Nie trzeba było również czekać na wyjazd z kraju na przejściach w Korczowej i Budomierzu. W kolejce na wjazd do Polski stało kilkadziesiąt aut.

Na odprawę w Medyce i Korczowej, samochody ciężarowe muszą czekać po kilkanaście godzin. Tak jest w obu kierunkach.

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama