Zdjęcie: Tomasz Modras / Rzeszów News

Kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie 40-letni Grzegorz B., podejrzany o zabójstwo półrocznego Maksymiliana i znęcanie się nad 2-letnią Leną – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Rzeszowie.

O przedłużenie aresztu Grzegorzowi B. wystąpiła do sądu Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w tej bulwersującej sprawie.

– Tymczasowy areszt Grzegorzowi B. został przedłużony o kolejne trzy miesiące – do 24 stycznia 2018 roku. Mężczyzna od 13 października jest pod obserwacją psychiatryczną, która potrwa cztery tygodnie. Biegli później zdecydują, czy obserwacja ma być przedłużona – maksymalnie może ona trwać osiem tygodni – mówi Rzeszów News  Łukasz Harpula, szef rzeszowskiej Prokuratury Okręgowej.

Biegli psychiatrzy mają wydać opinię, czy Grzegorz B. w chwili zdarzenia miał ograniczoną poczytalność i czy może uczestniczyć w dalszych czynnościach procesowych.

Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo półrocznego Maksa i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 2-letnią Leną. Do dramatu doszło 28 lipca br., gdy do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy trafił Maks, a kilka godzin później Lena. Lekarzom nie udało się uratować życia chłopca.

Policjanci najpierw zatrzymali rodziców dzieci: 23-letnią Karinę B. i 26-letniego Ryszarda B. Początkowo zarzut zabójstwa prokuratura przedstawiła matce, ale potem się z tego wycofała. Zarzut ten usłyszał potem Grzegorz B., znajomy rodziców Maksa i Leny, który opiekował się dziećmi podczas nieobecności w domu Kariny B. i Ryszarda B.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Grzegorz B. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał się, że od ok. 1,5 roku znęcał się nad Leną i przyczynił się do śmierci Maksa, twierdząc, że był to nieszczęśliwy wypadek, bo chłopiec wypadł mu z rąk. Nieszczęśliwy wypadek wykluczyły jednak wyniki sekcji zwłok.

Grzegorz B. potem w sądzie ze swoich wyjaśnień w prokuraturze wycofał się i do winy aktualnie się nie przyznaje. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. – Śledztwo w tej sprawie planujemy zakończyć w pierwszym kwartale 2018 roku. Cały czas trwają przesłuchania świadków, czekamy na opinie biegłych – mówi prokurator Łukasz Harpula. 

 2-letnia Lena, po pobycie w szpitalu, 3 sierpnia trafiła do rodziny zastępczej.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama