– Nikt wcześniej nie ruszył tyłka – twierdzi Czytelnik Rzeszów News, który próbował uratować życie 53-letniej kobiety, ofiary wtorkowego wypadku w Krasnem koło Rzeszowa.
Jak informowaliśmy, we wtorek, 18 czerwca, w Krasnem 67-letni kierowca opla astra, jadąc w kierunku Łańcuta, potrącił przebiegającą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu 53-letnią kobietę. Mieszkanka gminy Krasne była reanimowana na miejscu zdarzenia, niestety, po przewiezieniu do szpitala, w wyniku odniesionych obrażeń, zmarła.
Po naszej publikacji otrzymaliśmy list od Czytelnika Rzeszów News (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), który reanimował kobietę na miejscu zdarzenia. Tytuł listu pochodzi od redakcji.
Zła karma wraca…
Chciałbym poruszyć jedną kwestię, a mianowicie postępowanie ludzi, którzy byli wtedy na przystanku autobusowym oraz osób przejeżdżających obok. Ja chwili samego wypadku nie widziałem, przejeżdżałem jakieś 3-5 minut po zdarzeniu. Ofiara leży, nikt nawet nie sprawdził, czy żyje, nie wspominając o zabezpieczeniu miejscu wypadku.
Bez zastanowienia zatrzymałem się. Razem z moją żoną przebiegliśmy przez trasę, zabezpieczyliśmy miejsce wypadku, w między czasie kolejna osoba z całkiem przypadkowego samochodu też się zatrzymała i razem staraliśmy się utrzymać ofiarę przy życiu do przyjazdu karetki.