Zamykajcie drzwi na zamek do swoich domów i mieszkań. W Rzeszowie w ostatnich dniach kilka osób padło ofiarą złodzieja, który wykorzystuje otwarte drzwi.
Ofiarą złodzieja stała się w piątek przed południem jedna z mieszkanek ulicy Boruty Spiechowicza na osiedlu Baranówka. Kobieta była w pokoju. Złodziej w tym czasie złapał za klamkę. Zrobił to na tyle cicho, że właścicielka mieszkania nic nie słyszała. Sprawca ukradł portfel z pieniędzmi. Wyciągnął go z torebki pozostawionej w przedpokoju.
Czujność właścicielki mieszkania została dodatkowo uśpiona przez jednego z sąsiadów, który w tym czasie wiercił w swoim mieszkaniu. Okazało się, że złodziej w tej samej klatce próbował okraść przynajmniej jeszcze jedno mieszkanie. Nic jednak nie zabrał, bo w przedpokoju nie było wartościowych rzeczy. Właściciel mieszkania zorientował się, że mógł paść ofiarą złodzieja, gdy zobaczył otwarte drzwi.
Okradziona w piątek kobieta o zdarzeniu powiadomiła policję. Według naszych informacji, w ostatnich dniach w Rzeszowie w taki sposób zostało okradzionych co najmniej pięć osób na różnych rzeszowskich osiedlach.
Policja nie prowadzi statystyk, do ilu takich kradzieży dochodzi w Rzeszowie. W policyjnej bazie są jedynie informacje o „kradzieżach mieszkaniowych”, które równie dobrze mogą być spowodowane w wyniku włamania.
Wykorzystują nieuwagę
Anna Klee z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie twierdzi, że wspomniane kradzieże nie są nowością. – One się zdarzają od dawna – mówi Klee.
Ale prawdopodobnie w Rzeszowie pojawił się złodziej, który „specjalizuje” się w tego typu kradzieżach mieszkaniowych. Dlatego policja apeluje do mieszkańców o zamykanie drzwi na zamek swoich mieszkań i domów.
– Złodzieje wykorzystują naszą nieuwagę. Wchodzimy do domu i czujemy się już bezpiecznie, nie zamykamy za sobą drzwi na zamek. W przedpokojach zostawiamy kurtki, torebki z portfelami, klucze. To jest świetna okazja dla złodzieja, który wchodząc do mieszkania zabiera wszystko, co ma w zasięgu ręki. Dlatego mieszkanie trzeba zamykać na zamek, nawet jak jesteśmy w środku – mówi Anna Klee.
Zatrzymanie złodzieja przez policjantów nie jest takie proste.
– O tym, że nie mamy portfela często orientujemy się dopiero na następny dzień, jak wychodzimy do pracy, albo nawet w pracy, jak czegoś szukamy. Potem zgłaszając zdarzenie na policji, nie potrafimy podać dokładnie, w jakim czasie nas okradziono. To zawsze utrudnia zatrzymanie sprawcy – dodaje Anna Klee.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl