Windą na „podmiejski”? Zobaczcie projekty przebudowy dworca

Damian Podsiadły, Natalia Piczak i Mateusz Sochacki otrzymają 50 tys. zł za zwycięską pracę na zaprojektowanie przebudowy Dworca Komunikacji Lokalnej w Rzeszowie. Cała trójka zaprojektowała m.in. zjazd windą na dworzec z wiaduktu śląskiego.

 

Pod koniec kwietnia miasto ogłosiło konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zagospodarowania terenu wzdłuż linii kolejowej pomiędzy dworcami kolejowymi Rzeszów Główny i Rzeszów Staroniwa ze szczególnym uwzględnieniem Dworca Komunikacji Lokalnej, popularnie zwanym dworcem podmiejskim.

Konkurs został ogłoszony w ramach realizacji projektu „Lublin-Rzeszów Współpraca i wykorzystanie szans rozwojowych”. Dworzec Komunikacji Lokalnej w Rzeszowie przy ul. Kasprowicza w części pod Wiaduktem Śląskim pomiędzy ul. Towarnickiego od wschodu, ul. Borelowskiego – od północnego zachodu i ul. Kasprowicza – od południa.

Do konkursu zgłosiło się 10 uczestników, ale ostatecznie prace złożyło trzech. Ocenie podlegały jednak dwie prace, ponieważ jedna nie spełniała warunków formalnych. Zwycięzcą został Damian Podsiadły wraz z osobami uczestniczącymi w opracowaniu pracy: Natalia Piczak i Mateusz Sochacki. Za najlepszą pracę przewidziano nagrodę w wysokości 50 tys. zł.

Przyjaźnie i nowocześnie

W regulaminie konkursu zaznaczono, by projektowany teren był zagospodarowany w sposób wyjątkowo atrakcyjny i stanowił „przestrzeń o wysokich walorach urbanistyczno-architektonicznych”, ze względu na to, że leży on w centrum miasta. Projektanci mieli przedstawić nowatorskie i niestandardowe rozwiązania architektoniczne i urbanistyczne, tak by zaprojektowane koncepcje stworzyły oryginalną, a zarazem przyjazną mieszkańcom i przyjezdnym przestrzeń miejską.

Mieli przeanalizować istniejącą zabudowę i uwzględnić budynki uznane za wartościowe, przedstawić dobre dojazdy, uwzględniając autobusy miejskie oraz chodniki i ścieżki rowerowe wraz z boksami i stacją dla rowerów. Dodatkowo musieli zaprojektować tereny zielone, na których mieli przewidzieć możliwość postawienia prac plastycznych, rzeźb czy instalacje przestrzenne typu ławy, podesty, itp.

Ażurowy dach

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Uczestnicy mieli do zaprojektowania bardzo rozległy teren, bo nie tylko sam dworzec, ale tereny przyległe. Zwycięzca zaprojektował ażurową, częściowo oszkloną konstrukcję dworca, która przykrywa część wiaduktu śląskiego, na którym zaprojektowano przystanek MPK, z którego windą bezpośrednio będzie można zjechać na teren dworca.

– To znacznie skraca drogę dostania się z przystanku MPK na dworzec podmiejski, a przystanek został wpasowany w istniejący wiadukt – wyjaśnia Piotr Wojtowicz, koordynator projektu. – Można powiedzieć, że przedstawione przez zwycięzcę rozwiązania są futurystyczne. Przed wiaduktem zaprojektował dwa wieżowce, które miałyby stanowić jakby bramę wjazdową do miasta, określoną przez niego „bramą ideologiczną miasta”.

Zwycięzca spełnił wszystkie wymogi konkursowe. Zaprojektowano: oszkloną poczekalnię, skarbiec, kasy, ciągi piesze i rowerowe, informację, pomieszczenia dyżurnego ruchu i WC, oraz punkt promocyjno-informacyjny miasta Rzeszowa. Nie zapomniano również o stacji dla rowerów miejskich.

Co dalej z projektem?

Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie, mówi, że miasto zwycięską koncepcją przebudowy dworca podmiejskiego na pewno się zajmie. Najpierw jednak ZTM musi się w tej sprawie porozumieć z Biurem Rozwoju Miasta Rzeszowa, przedyskutować plan zagospodarowania przestrzennego oraz ewentualnie wpisać go do budżetu miasta.

– Do końca lipca będziemy wiedzieć, czy koncepcja zagospodarowania dworca zostanie wykorzystana w całości, czy częściowo. Obecny plan zagospodarowania przestrzennego zakłada bowiem, że tam będzie parking. To trzeba będzie dokładniej przeanalizować, tym bardziej, że prezydent Tadeusz Ferenc tworzy Rzeszowskie Centrum Komunikacyjne, które musi mieć spójne koncepcje – wyjaśnia Kowalska.

Zaznacza jednak, że zwycięski projekt zostanie na pewno wykorzystany, by nikt miastu nie zarzucił, że pieniądze na organizację konkursu wyrzuca w błoto. – Projekt jest bardzo interesujący – uważa Anna Kowalska.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama