Zdjęcie: Kamil Pudełko / Rzeszów News

Drzwiami i oknami jeszcze nie walą, ale z każdym dniem rosną podkarpackie struktury Wiosny. Jej lider Robert Biedroń 4 marca będzie w Rzeszowie. 

Chociaż w Polsce jeszcze w kalendarzu zima, to na krajowej scenie politycznej od tygodnia mamy Wiosnę Roberta Biedronia, byłego posła Ruchu Palikota, byłego prezydenta Słupska, geja i ateistę. To właśnie on tydzień temu w niedzielę na warszawskim Torwarze z uśmiechem i niespożytą energią obiecywał w iście amerykańskim stylu, że zmieni oblicze polskiej polityki, a jego największym koalicjantem będą Polki i Polacy.

To właśnie im na pierwszej konwencji Biedroń zaserwował dość bogatą listę obietnic, m.in. likwidację kopalń do 2035 roku, legalne przerwanie ciąży do 12. tygodnia, wyprowadzenie religii ze szkół, legalizację związków partnerskich, czy rekompensatę państwa za wizytę prywatną u specjalisty, gdy pacjent w ciągu 30 dni nie umówi się na wizytę z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Trzecia wizyta Biedronia 

Dzień po konwencji Robert Biedroń ruszył w Polskę. Dotrze także do Rzeszowa – 4 marca o 18:00 pojawi się w Hotelu Prezydenckim.

To będzie już trzecia wizyta Biedronia w ciągu ostatnich trzech lat w stolicy Podkarpacia. Był w 2017 roku, gdy promował swoją pierwszą książkę-wywiad „Pod prąd” i rok później, gdy ukazała się druga jego książka „Włącz DEMOkrację”. Wokół Roberta Biedronia kręcili się wówczas lokalni działacze SLD i Ruchu Palikota, m.in. Marta Niewczas i Konrad Fijołek. 

A co teraz z Podkarpaciem, rodzinną ziemią Biedronia? Czy kraina od wielu lat skuta PiS-owiską zimą, nazywana bastionem PiS, gdzie samorząd nie chce refundować in vitro, gdzie ginekolodzy zasłaniają się klauzulą sumienia, gdzie pojawiają się pomysły, aby stworzyć strefę wolną od aborcji, ma szansę na wiosnę? Albo chociaż na pojawienie się pierwiosnków?

Budowaniem struktur Wiosny w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim zajmuje się Robert Smucz. To on w lutym 2018 roku stworzył lokalny oddział Instytutu Myśli Demokratycznej. Zgromadził on 100 sympatyków. Instytut był fundamentem partii Biedronia.

Robert Smucz, z wykształcenia psycholog, pierwsze kroki w polityce zaczął stawiać jesienią 2010 roku – w Ruchu Palikota. Przez chwilę był liderem jego rzeszowskich struktur. Od Palikota Smucz odchodził z hukiem po konflikcie z szefową partii w regionie Martą Niewczas, w 2014 roku podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego awaryjnie wepchnięto go na listę, gdy się okazało się, że Twój Ruch (następca Ruchu Palikota) nieudolnie próbował przemycić Aleksandra Kwaśniewskiego.   

Robert Smucz przez chwilę był też dyrektorem biura Dariusza Dziadzio, byłego rzeszowskiego posła Ruchu Palikota. Ich drogi też rozeszły się po konflikcie. – O Robercie krąży opinia, że każda babcia chciałaby mieć takie wnuka – miły, ładny, dobrze się prezentuje, ale tam, gdzie się pojawiał, to zaraz był konflikt – mówią nam jego dawni koledzy partyjni. 

Po Ruchu Palikota, Smucz przeszedł do Wiosny. – Łatwo nie będzie miał. Masowych struktur nie stworzy, nie na Podkarpaciu, ale dobrze mu życzymy – dodają koledzy Smucza. On sam tak tłumaczy zaangażowanie się w Wiosnę: – Robert Biedroń nie poddawał się nigdy narzuconej narracji. Ma twardy kręgosłup moralny, nie poddaje się presji

Dzwonią, piszą na Facebooku 

W okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim Wiosna ma obecnie 36 działaczy i około 100 sympatyków, którzy byli związani z Instytutem Myśli Demokratycznej, ale nie złożyli jeszcze deklaracji, że chcą wstąpić do Wiosny.

Partia Biedronia na Podkarpaciu ma swoich koordynatorów w samym Rzeszowie i powiecie rzeszowskim, a także w Tarnobrzegu (miasto, powiat), Mielcu, Stalowej Woli, Nisku i Leżajsku. Trwają także rozmowy, aby koordynatora Wiosny powołać również w Łańcucie.

– Największe zaangażowanie zawsze jest odnotowywane w samym Rzeszowie i okolicach. Po konwencji Wiosny zauważyliśmy wzrost zainteresowania partią. O ile do Instytutu w ciągu tygodnia zgłaszało się do 3-4 osób, tak teraz jest około 8-9 na dzień. Ludzie do nas dzwonią, piszą na Facebooku – mówi Robert Smucz.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Biedroń – człowiek z Podkarpacia

O dużym zainteresowaniu Wiosną na Podkarpaciu ma świadczyć także liczba chętnych na marcowe spotkanie z Robertem Biedroniem w Rzeszowie. – Mamy już 250 uczestników – chwali się Patrycja Pawlak-Kamińska, koordynatorka rzeszowskich struktur Wiosny, która przez trzy lata działała w strukturach lewicowej partii Razem. 

– Robert Biedroń, będąc posłem konsekwentnie wspierał i głosował za rozwiązaniami progresywnymi społecznie nie zapominając o aspektach socjalnych. Jako jeden z nielicznych posłów Ruchu Palikota głosował przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego – tak Pawlak-Kamińska tłumaczy, dlaczego wstąpiła do Wiosny. 

Podoba jej się, że Robert Biedroń łamie stereotyp politycznych karier. – Jest człowiekiem z Podkarpacia [z Rymanowa k. Krosna – przyp. red.], ze skromnej rodziny naznaczonej przemocą, jego droga do wielkiej polityki była trudniejsza i bardziej wyboista niż większości polskich polityków – twierdzi Patrycja Pawlak-Kamińska.

Biedroń ujął ją tym, że o polityce mówi w europejskim stylu i nie boi się trudnych tematów, jak choćby rozdziału państwa od kościoła, który w Polsce wydaje się fikcją. 

Zakaz wstępu dla ludzi PiS

Duże zainteresowanie Wiosną nie oznacza, że przełoży się to na liczbę członków. – Każde zgłoszenie traktujemy indywidualnie. Nie chodzi o to, aby zebrać deklarację od miliona osób i chwalić się, ile to mamy członków, bo potem okaże się, że realnie działa jedynie garstka – mówi Robert Smucz.

Wiosna otwiera drzwi dla wszystkich, oprócz PiS i uciekinierom z innych partii, którzy szukają schronienia u Biedronia. Wiosną na Podkarpaciu interesują się pojedyncze osoby z Nowoczesnej, SLD, Razem, a nawet z PO i dawnego Ruchu Palikota. Robert Smucz nazwisk na razie nie zdradza. – To, że ktoś zajmuje stanowisko nie oznacza, że automatycznie go przyjmiemy z otwartymi ramionami – zapowiada Smucz.

Dlaczego zakaz wstępu do Wiosny mają działacze PiS? – Osoby, które wyrażają zgodę na łamanie najwyższych praw w Polsce, Konstytucji RP mają zupełnie inną wizję Polski. Nie ma możliwości z nimi rozmawiać  – twierdzi Robert Smucz.  

Przebić mur bastionu PiS

Rozwojowi podkarpackich struktur Wiosny mocno przygląda się Razem. Z Podkarpacia do partii Biedronia na razie przeszły dwie osoby, a to może być dopiero początek. Do Razem na Podkarpaciu aktualnie należy ok. 70 osób. – Robert Biedroń jest dla nas sporym zagrożeniem – nie ukrywa Paweł Preneta z podkarpackiego Razem. 

Do Wiosny garną się główni ci, którzy kiedyś przykleili się do Ruchu Palikota, to na tych ludziach mają być budowane fundamenty partii Biedronia – Wierzę, że do Rzeszowa też zawita Wiosna i przebijemy mur bastionu PiS – mówi Patrycja Pawlak-Kamińska.

Współpraca: (ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama