Zdjęcie: Maciej Brzana / Rzeszów News

Pismo Głównego Inspektora Sanitarnego o konieczności przesunięcia terminu wyborów jest tak lakoniczne, że nie wiadomo, czy nawet w czerwcu mieszkańcy Rzeszowa wybiorą nowego prezydenta. 

Wybory na prezydenta Rzeszowa były planowane na 9 maja, ale we wtorek premier RP Mateusz Morawiecki zdecydował o przesunięciu głosowania na 13 czerwca. Powodem są rekomendacje Głównego Inspektora Sanitarnego, który uważa, że „niestabilna sytuacja epidemiczna” nie pozwala na przeprowadzenie wyborów w maju.

W rekomendacji GIS padł „bezpieczny” termin „drugiej dekady czerwca”, rząd PiS zdecydował więc, że wybory prezydenckie w Rzeszowie odbędą się 13 czerwca. Ale czy ta data też jest pewna? Niekoniecznie.

Szczerba: lakoniczna opinia GIS

W środę Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej, która w wyborach wspiera Konrada Fijołka, ujawnił pismo GIS z 22 kwietnia do Pawła Szefernakera (PiS), wiceministra spraw wewnętrznych i administracji. W piśmie, co prawda, podtrzymany jest termin „drugiej dekady czerwca”. Jednak bez żadnej gwarancji jego utrzymania.

„Bezprawnie obsadzony Główny Inspektor Sanitarny, który nie jest ani epidemiologiem, ani lekarzem, w lakonicznej opinii dla MSWiA, wskazując na schyłek trzeciej fali i poprawę sytuacji w najbliższych tygodniach, bez opinii autorytetów medycznych, przesądził o przesunięciu wyborów!” – napisał na Twitterze poseł Szczerba. 

Głównym Inspektorem Sanitarnym jest obecnie Krzysztof Saczka, a w zasadzie pełni tę funkcję „w zastępstwie”. Saczka nie powinien stać na czele GIS, bo nie jest lekarzem (to ustawowy wymóg), tylko inżynierem elektrykiem. Rząd do tej pory nie wybrał pełnoprawnego szefa GIS, gdy pół roku temu z tej funkcji zrezygnował Jarosław Pinkas.

O ile nie będzie „istotnego pogorszenia”

Co takiego Saczka napisał do Szefernakera, że uruchomiło spekulacje o tym, że nawet 13 czerwca wyborów w Rzeszowie może nie być? Że mimo poprawy sytuacji epidemicznej w Polsce nadal należy ją uznać za „zmienną i ryzykowną”. 

„Jakkolwiek krajowy nadzór epidemiologiczny oraz prognozy epidemiologiczne oparte m.in. na modelach matematycznych, wskazują na tendencję schyłkową 3 fali pandemii oraz poprawę w najbliższych tygodniach, należy do podejść do planowania tego rodzaju przedsięwzięć [wyborów – red.] z ostrożnością” – czytamy w piśmie Krzysztofa Saczki.

Saczce „wydaje się”, że wybory, nie tylko w Rzeszowie, będzie można przeprowadzić w drugiej dekadzie czerwca, o ile sytuacja epidemiologiczna „nie ulegnie istotnemu pogorszeniu”. To dla opozycji jasny sygnał, że rząd PiS może jeszcze żonglować terminem wyborów w Rzeszowie, by uniknąć porażki Ewy Leniart, którą PiS popiera. 

Konrad Fijołek w środę zarzucił rządowi, że wyborami „manipuluje”.

Mają się poprzeć, czy nie? 

W samym starciu wyborczym (bierze w nim udział 4 kandydatów) też są zagadki. W poniedziałek w Polsat News Jarosław Gowin, wicepremier i lider Porozumienia, stwierdził, że po niedzielnym spotkaniu liderów Zjednoczonej Prawicy zapadła decyzja, że przegrany w pierwszej turze kandydat ZP odda swoje poparcie temu, który przejdzie do drugiej.

Miałoby to oznaczać, że jeżeli Ewy Leniart nie będzie w drugiej turze, to poprze w niej Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, który od 17 lutego nie jest już członkiem Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Lub na odwrót – Warchoł miałby poprzeć Leniart. Warchoł takimi ustaleniami liderów ZP jest zaskoczony. 

– Nic nie wiem o jakimś przekazywaniu poparcia. Jestem kandydatem niezależnym i obywatelskim. Nie jestem od dysponowania głosami moich wyborców – mówił nam we wtorek Marcin Warchoł. Jego ruchy w kampanii nic nie wskazują, by miałby przekazać poparcie Ewie Leniart. W środę zarzucił jej, że chce powstrzymać rozwój Rzeszowa

Warchoła w wyborach wspiera Tadeusz Ferenc, który 10 lutego, po 18 latach swoich rządów, zrezygnował ze stanowiska prezydenta Rzeszowa.  

Zresztą, to Leniart – jak wskazują wewnątrzpartyjne sondaże – ma niewielkie szanse, by przejść do drugiej tury, jeśli do niej w ogóle dojdzie. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że najcięższy bój o fotel prezydenta Rzeszowa Marcin Warchoł stoczy z Konradem Fijołkiem. W wyborach startuje jeszcze Grzegorz Braun, poseł Konfederacji.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama