Choć sezon na ogródki letnie już się kończy, to nie oznacza, że z płyty rzeszowskiego Rynku znikną wszystkie parasole.
Za oknami piękne słońce, mamy już połowę października, a to oznacza, że czas, by z płyty Rynku zniknęły letnie ogródki. Tych oficjalnie od 10 kwietnia funkcjonowało 32.
Zgodnie z regulaminem, właściciele ogródków powinni je zlikwidować do 15 października i tak się we wtorek zaczęło dziać. Wiele z nich było już nieczynnych we wrześniu, gdy pogoda nie zachęcała do spędzania wieczorów pod parasolami. Od wtorku trwa usuwanie ogródków.
Sezon można jednak przedłużyć do końca października, a potem jeszcze do końca listopada (czynsz o połowę tańszy). Na to pierwsze rozwiązanie zdecydowało się 12 restauratorów m.in. właściciele Lord Jacka, Czeskiej Gospody, Bristolu, czy Hotelu Ambasadorskiego.
Czy ktoś sezon przedłużył do listopada? – O tym będziemy z właścicielami ogródków rozmawiać pod koniec października – słyszymy w ratuszu.
Restauratorzy za metr kwadratowy ogródka dziennie płacili 1,2 zł. Każdy z ogródków miał 56 m kw. Miesięcznie koszt utrzymania jednego ogródka wahał się w granicy 2 tys. zł. Miasto za cały sezon ogródkowy od restauratorów zgarnęło 400 tys. zł.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama