Fot. Urszula Chrobak / Rzeszów News. Zdjęcie z lipca. Od tamtej pory niewiele się zmieniło na deptaku

Chociaż ratusz zapewnia, że ul. 3 Maja w Rzeszowie jest sprzątana codziennie, to deptak wciąż jest brudny. Podobno to wina naszego klimatu.

Pod koniec lipca pisaliśmy, że wyremontowany za ponad 7 mln zł deptak przy ul. 3 Maja jest brudny i łaciaty, a niektóre płyty są uszczerbane. Od tego czasu niewiele się zmieniło – płyty z granitu wciąż są brudne, choć od oficjalnego otwarcia deptaka minęły już trzy miesiące. 

Do tego tematu w ostatnich dniach wróciła również TVP Rzeszów. Ratusz, ustami rzecznika prezydenta Rzeszowa Macieja Chłodnickiego, tak tłumaczył się z brudu na deptaku: „Klimat mamy, jaki mamy”.

Podobnych słów w 2014 roku użyła Elżbieta Bieńkowska, ówczesna minister rozwoju regionalnego, która na pytania dotyczące gigantycznych opóźnień pociągów z powodu ataku zimy i mrozu, rzuciła: „Sorry, taki mamy klimat”. 

Płyty granitowe, które zostały ułożone na rzeszowskim deptaku, chłoną kurz. Efekt? Jasnoszara nawierzchnia robi się ciemnoszara i w efekcie wygląda, tak jakby jej nikt nie sprzątał.

Nawet jeśli przyjmiemy, że kolor ciemnoszary może być tak samo przyjemny jak jasnoszary, to jednak pozostaje kwestia plam, które zdecydowanie psują efekty wizualne deptaka, a ich powstawanie na klimat zrzucić się nie da.

– Mieszkańcy Rzeszowa chodzą po deptaku z napojami, czy np. lodami. Gdy zdarzy się tak, że komuś np. wyleje się cola, to wówczas zostaje plama, bo płyty granitowe są chłonne. Jeśli chodzi o plamy po gumach, których też jest bardzo dużo, planujemy zakupić specjalny odkurzać, który ten problem zniweluje – zapewnia nas Maciej Chłodnicki.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Ratusz twierdzi, że problem przebarwień na deptaka unormuje się w przeciągu maksymalnie roku, ale jednocześnie przyznaje, że płyty nie będą już tak jasne, jak na początku. – Ale deptak też nie będzie brudny – mówią miejscy urzędnicy. 

Jakość wykonania prac pozostawia wiele do życzenia, ale władzom Rzeszowa nie przeszkadzało pod koniec lipca zaprosić do ratusza pracowników firmy Strabag (wykonawca inwestycji), by dziękować im za to, co zrobili. 

– Macie złote ręce. Doceniam waszą robotę – chwalił wówczas robotników Ferenc. – Ulica 3 Maja będzie tętniła życiem tak, jak Rynek. Będzie dumą Rzeszowa – dodawał Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.

Brud na deptaku to jeden problem. Drugi to zniszczone płyty. Wymieniono ich już około 200. – Strabag dał nam 7 lat gwarancji. Kiedy tylko jakaś płyta zostanie uszkodzona, to wówczas firma ją wymienia – wyjaśnia Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Nie ma praktycznie tygodnia, by na ul. 3 Maja nie pojawiali się robotnicy w pomarańczowych kamizelkach, którzy w różnych miejscach deptaka rozkopują go i wymieniają płyty. 

10 sierpnia zakończył się odbiór techniczny inwestycji. Strabag miał usterki usunąć do końca września. Jak jest naprawdę, wystarczy przejść się po deptaku. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama