Radni Rzeszowa zgodzili się, by miasto zarezerwowało w budżecie 60 mln zł na budowę nowego mostu łączącego ulice Rzecha z Lubelską. Pieniądze zabrano z ponad 20 innych inwestycji.

[Not a valid template]

 

Poniedziałkowa sesja nadzwyczajna Rady Miasta Rzeszowa była poświęcona wsparciu budowy najdłuższego mostu na Podkarpaciu. Inwestycja ma kosztować ponad 180 mln zł.

Ostatnio ratusz pochwalił się, że budowa mostu dostała unijne wsparcie z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. PARP zapewnia, że na inwestycje da 92 mln zł, choć miasto liczyło na dużo większe pieniądze. Ratusz miał nadzieję, że na budowę mostu uda się ściągnąć z UE 85 proc. całej kwoty, czyli 155 mln zł.  Jest mniej, dlatego miasto, jeżeli chce realizować inwestycję, musi dołożyć brakujące 60 mln zł.

I tego właśnie dotyczyła sesja nadzwyczajna. Radni zgodzili się przeznaczyć pieniądze, choć zrobili to z bólem serca. – Zagłosowałem za mostem, chociaż osobiście ostrożnie podchodzę do oceny źródeł finansowania tego projektu – mówi Waldemar Szumny (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

60 mln zł na budowę mostu będzie pochodzić z dywidendy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (15 mln zł) oraz 22 planowanych inwestycji (45 mln zł).

– To też nie jest do końca w porządku. Zakończenie inwestycji odsunie się w czasie – twierdzi Szumny.

Przeciwnikiem budowy mostu jest radna Marta Niewczas (niezrzeszona). Uważa, że most łączący ulice Rzecha z Lubelską nie jest inwestycją priorytetową. Znalezienie w budżecie miasta brakujących 60 mln zł nazywa wirtualną księgowością.

– Zamiast tej inwestycji powinniśmy zainwestować w naszą strefę ekonomiczną i dzięki temu stworzyć miejsca pracy. Dochody miasta spadają, a my pozwalamy na inwestowanie naszych pieniędzy w coś, co tylko skonsumuje je. Nie stać nas dzisiaj na to, żeby zainwestowany pieniądz nie przynosił pieniędzy. 20 inwestycji w naszym mieście zostanie przesunięte o 2, 3 lata. Dlaczego ciągle musimy wybierać mniejsze zło? – pyta radna Niewczas.

Budowa mostu się rozpocząć jeszcze na wakacjach. Ma być gotowy pod koniec przyszłego roku.  Most będzie miał ponad 400 m długości, a szerokości 29 m. Jego konstrukcja będzie umieszczona na dwóch przęsłach 240- i 140-metrowych, z jednym pylonem (wieżą) wysokim na 120 m. Do mostu będzie prowadziła ponad 2-kilometrowa droga.  Przetarg na inwestycję wygrała niemiecka firma Bilfinger.

U budowie mostu na blogu Rzeszów News pisze też Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Więcej TUTAJ

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama