Obwodnica południowa powstanie? Wojewoda ma nową koncepcję [FOTO/MAPY]

Nie tylko przez Rzeszów, ale również Boguchwałę i Tyczyn powinna rozciągać się obwodnica południowa dla stolicy Podkarpacia – proponuje wojewoda Ewa Leniart (PiS). Ratusz nie mówi „nie”.

 

W środę w urzędzie wojewódzkim w Rzeszowie wojewoda Leniart spotkała się z władzami miasta, by omówić nową koncepcję budowy obwodnicy południowej. Ratuszowe plany wywołują kontrowersje, na ich realizację wojewoda w ubiegłym roku nie wydała zgody, a tym samym miasto nie dostało dofinansowania inwestycji w wysokości 277 mln zł. Budowa szacowana jest na ok. 450 mln zł. Od maja na linii ratusz – urząd wojewódzki jest poważny konflikt. 

Przypomnijmy: miasto chce wybudować prawie 6-kilometrową obwodnicę południową od ul. Podkarpackiej do al. Sikorskiego, która biegłaby przez osiedla Zwięczyca, Budziwój i Biała. W pierwotnej wersji ratusz zaplanował także budowę kilometrowego mostu, który przecinałbym rzeszowski zalew na wysokości tzw. Ptasiej Wyspy. Przebieg trasy obwodnicy wywołał skuteczne protesty okolicznych mieszkańców i ekologów. 

Interesów mieszkańców broni wojewoda Ewa Leniart, która w środę, nie pierwszy raz, zapewniała, że to nie jej służby są odpowiedzialne za to, że budowa obwodnicy nie może się rozpocząć. W domyśle – nawalił ratusz, bo nie dopilnował formalności. Ratusz zmodyfikował swój plan – budowę mostu odsunął od zalewu o 150 m w kierunku południowym i skrócił jego długość o połowę – do 500 m. To nic nie dało. Zgody nadal nie ma. 

Teraz wojewoda Leniart próbuje „ratować” inwestycję i w porozumieniu ze starostą rzeszowskim Józefem Jodłowskim (PiS) oraz Zarządem Dróg Powiatowych proponują nową koncepcję obwodnicy, które przebiegałaby nie tylko przez Rzeszów, ale także Boguchwałę i Tyczyn. 

– Trasa naszej koncepcji rozpoczyna się na granicy Rzeszowa i Boguchwały, biegnie w kierunku południowo-wschodnim i za Tyczynem zostaje włączona do drogi wojewódzkiej nr 878 – twierdzi Józef Jodłowski.

Ta koncepcja zakłada, że obwodnica miałaby 9,2 km długości, z czego 7,5 km byłoby w Rzeszowie, a pozostałe 1,7 km w Tyczynie i Boguchwale. Droga nadal miałaby po dwa pasy ruchu w obu kierunkach. Nowy plan także przewiduje budowę dwóch mostów – na Wisłoku i na rzece Strug – ale ich precyzyjne umiejscowienie  nie jest jeszcze znane, oprócz tego, że parametry obiektów byłyby mniejsze. Na Wisłoku most miałby od 150 do 220 m, a na rzece Strug – do 150 m.

– Ta nowa propozycja to prawdziwa obwodnica, która wyprowadzi ciężki ruch z miasta. Dla mnie ważne jest, żeby mieszkańcy południowej części województwa zyskali dostęp do Rzeszowa oraz do szlaków komunikacyjnych, które są w naszym regionie, czyli autostrady A4 i drogi ekspresowej S19 – mówi Ewa Leniart. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Jej zdaniem, ratuszowa koncepcja tylko z nazwy jest obwodnicą południową. – W rzeczywistości byłaby jedną z wewnętrznych dróg miasta. Obwodnica to mylne określenie – uważa wojewoda. Dlatego jest ona zwolennikiem kompleksowego rozwiązania komunikacyjnego. Jej koncepcja przewiduje, że nie tylko w Rzeszowie zostałby ograniczony ruch ciężarówek w centrum miasta, ale tym samym powstałyby obwodnice dla Boguchwały i Tyczyna. 

Trasa obwodnicy południowej w nowej koncepcji biegnie przez tereny mało zurbanizowane. Do wyburzenia byłyby tylko cztery budynki – dwa mieszkalne i dwa gospodarcze. – Nie chcemy też ingerować w obszary chronione – dodaje starosta Jodłowski. 

Koszt budowy obwodnicy w tej wersji nie jest znany. Na pewno musiałyby się do inwestycji dołożyć wszystkie samorządy plus Unia Europejska. Plan zakłada m.in. budowę sześciu rond, w tym czterech w Rzeszowie. 

Teraz ze szczegółami koncepcji mają się zapoznać władze Rzeszowa, które w środę po raz pierwszy zobaczyły plany wojewody i starosty.

– Koncepcja jest bardzo ciekawa, będziemy się nad nią zastanawiać. My nie mogliśmy wcześniej takiej stworzyć, bo nie możemy planować dróg na nieswoich terenach. – tłumaczy Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. – Ta koncepcja to nowe spojrzenie na całą inwestycję. To wiele przeróbek, ale też wiele problemów udałoby się rozwiązać, nie tylko dla Rzeszowa – dodaje Ustrobiński.

Kolejne spotkanie władz Rzeszowa z wojewodą i starostą ma się odbyć w najbliższych trzech tygodni. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama