Miasto wciąż nie może się zdecydować, gdzie wybudować basen solankowy. Tym razem proponuje działki między ulicami Borową a Żywiczną na Staromieściu.
Miasto wciąż nie składa broni i szuka odpowiedniej działki pod basen solankowy. Pomysł na budowę basenu pojawił się w głowie Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, jeszcze w sierpniu 2018 roku.
– Ludzie potrzebują basenu, gdzie będą mogli korzystać z mineralnych wód leczniczych. Obecnie można z nich korzystać w Szpitalu Miejskim. Chcę tę ofertę poszerzyć – mówił wówczas Tadeusz Ferenc.
Okazało się, że przejście od słów do czynów jest bardzo trudne, ponieważ wody solankowe znajdują się w okolicach Szpitala Miejskiego, gdzie większość terenów „narażonych” jest na zwrot byłym właścicielom.
Dlatego jeszcze w ub. r. miasto zaczęło szukać innego miejsca, w którym basen można byłoby wybudować. Początkowo wskazywano działki na Staromieściu przy ul. Krogulskiego. Miasto ma tam około 30-hektarowy teren.
Dziś mówi się już o nieco innej lokalizacji – o 1,5-hektarowym terenie między ulicami Borową a Żywiczną. Jest on oddalony od ul. Krogulskiego o około 1 km, a od ul. Rycerskiej o około 3 km.
– Na tej działce obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania, który dopuszcza budowę basenu – mówi Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie. Zaproponowana nowa lokalizacja jednak jest nadal wstępną.
– Musimy przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw” – mówią miejscy urzędnicy.
A dlaczego zrezygnowano z ulicy Krogulskiego? Tego urzędnicy nie są w stanie wytłumaczyć. Wciąż nie ma też pomysłu, jak „przenieść” źródła solankowe z ul. Rycerskiej na ul. Borową. Pojawiają się pomysły, że wodę można byłoby wozić… beczkowozem.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl