Policjanci sprawdzają, czy 46-letni mężczyzna prowadził autobus kursowy z Zakopanem do Rzeszowa, mimo że ok. 1,5 miesiąca temu stracił prawo jazdy. 

W niedzielę ok. 23:00 na dworcu PKS Rzeszów policjanci z komendy miejskiej skontrolowali autobus kursowy, który przyjechał z Zakopanego. Wcześniej otrzymali anonimowe zgłoszenie, że kierowca autobusu nie ma prawa jazdy. 

– Autobus prowadził drugi kierowca, którego nie dotyczyło zgłoszenie. Policjanci skontrolowali i wylegitymowali obu kierowców, byli trzeźwi. Kierowca, którego dotyczyło zgłoszenie, nie miał przy sobie prawa jazdy – poinformował nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Jak dodaje rzecznik Szeląg, funkcjonariusze przeprowadzą czynności wyjaśniające w kierunku wykroczenia. – W zależności od ustaleń, kierowcy grozi odpowiedzialność za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień lub prowadzenie pojazdu bez wymaganych dokumentów – wyjaśnia nadkom. Adam Szeląg. 

46-letni mężczyzna stracił prawo jazdy w drugiej połowie września br. Wtedy prowadził autobus na trasie Warszawa – Ustrzyki. Został zatrzymany w Borku Klimontowskim (pow. sandomierski) przez policjantów ze świętokrzyskiej grupy „Speed”. 46-latek w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał 105 km/h.

Funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie wówczas prawo jazdy na trzy miesiące. Na pokładzie autobusu było wtedy 13 pasażerów. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama