Zarzutów korupcyjnych wciąż nie można jej postawić, a teraz sąd nie był w stanie zdecydować ostatecznie o wyrzuceniu Anny Habało z zawodu prokuratora.
W piątek (13 maja) sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym miał podjąć prawomocną decyzję o tym, czy Anna Habało, była szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, zostanie wydalona z zawodu prokuratora.
– Z powodu niestawiennictwa Anny Habało i złożenia przez nią zwolnienia lekarskiego, rozprawa została odroczona do 17 czerwca – mówi Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
To kolejne posiedzenie sądu dyscyplinarnego drugiej instancji, który nie może zdecydować o przyszłości Anny Habało. 9 maja sąd także odroczył rozprawę, tym razem do 7 czerwca, w drugim postępowaniu dyscyplinarnym przeciwko szefowej rzeszowskiej apelacji.
To postępowanie dotyczy uchylenia immunitetu Habało, które jest potrzebne do tego, by prokuratura w Warszawie mogła Annie Habało postawić zarzuty w tzw. aferze korupcyjnej, w którą zamieszani są podkarpaccy prokuratorzy, biznesmeni i politycy.
W październiku ub. r. sąd dyscyplinarny zdecydował, że Anna Habało może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej, a tym samym pozbawiono ją immunitetu. Sąd zdecydował także, że Habało nie może już dłużej pracować w zawodzie prokuratora.
Obie decyzje są jednak nieprawomocne, a Anna Habało od nich się odwołała.
Prawomocne zakończenie obu postępowań sądowi drugiej instancji idzie krew jak z nosa. Podczas rozprawy, która odbyła się 9 maja sąd zgodził się na przesłuchanie dwóch biegłych, którzy wydawali opinie na temat stanu zdrowia byłej szefowej rzeszowskiej apelacji. Wnosili o to obrońcy Anny Habało.
Anna Habało została odwołana ze stanowiska 31 marca ub. r. Wcześniej przez kilka miesięcy była zawieszona po akcji CBA w lipcu 2014 r., gdy agenci przeszukali około 20 miejsc w całym kraju, by znaleźć dowody na korupcję w Ministerstwie Infrastruktury. CBA przeszukało m.in. gabinet Habało.
Była szefowa rzeszowskiej apelacji ma mieć przedstawione cztery zarzuty dotyczące korupcji, płatnej protekcji i przekroczenia uprawnień. Korumpować miał ją prezes firmy „Maante” z Leżajska, który jest głównym podejrzanym w aferze podkarpackiej.
Habało formalnie nadal jest prokuratorem. Kilka tygodni temu została zdegradowana z dawnej apelacji do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, czyli najniższego szczebla prokuratury.
(ram, kaw)
redakcja@rzeszow-news.pl