Zdjęcie: Pan Waldemar / Czytelnik Rzeszów News
Reklama
Czytelnicy Rzeszów News zastanawiają się, co się dzieje na ulicy Kwiatkowskiego, że od wielu tygodni jest ona niemiłośnie zakorkowana. Ratusz ma pomysł, jak temu zaradzić. 

„Korki, jakie pojawiają się od kilku tygodni na ul. Kwiatkowskiego około godziny 7:00 sięgają już Hotelu Dwa Bratanki, a kilka razy sięgały prawie do pomnika Jana Pawła II. Początkiem września myślałem, że to po prostu powroty do szkoły, ale później było coraz gorzej” – napisał w poniedziałek w liście do RzN pan Waldemar.
 
„W zeszłym roku szkolnym nie było aż tak źle. Nie wierzę, że nagle pojawiło się aż tyle nowych bloków, czy domów, a co za tym idzie mieszkańców, aby tak sparaliżować ruch. 
Jeśli w najbliższym czasie nie powstanie tu żadna obwodnica lub nowa ulica, to wyjazd z Kwiatkowskiego będzie rano trwał godzinami – dodaje nasz Czytelnik. 
 
Korki, na które zwraca uwagę pan Waldemar, nie są spowodowane żadnymi robotami. Przedrzeć się przez ulicę Kwiatkowskiego w godzinach szczytu jest prawdziwą udręką dla kierowców. Ratusz twierdzi, że najlepszym rozwiązaniem byłaby obwodnica południowa, ale ta nie powstała, bo rząd PiS zablokował inwestycję, nie dając na nią 277-milionowego dofinansowania.
 
Teraz miasto szuka jeszcze innego rozwiązania. 
 
– Chcemy poszerzyć ulicę Kwiatkowskiego na odcinku ulicy Strażackiej do mostu na rzece Strug. Myśleliśmy o tym, aby wbić się do al. Powstańców Warszawy, ale tam trzeba byłoby wyburzyć dużo budynków. To nie wchodzi w rachubę. W przyszłym roku chcemy zrobić projekt poszerzenia ulicy Kwiatkowskiego. Być może uda się zastosować rozwiązanie 2×2, czyli po dwa pasy w obu kierunkach – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 
 
Zdjęcie: Pan Waldemar / Czytelnik Rzeszów News
 
(ram)
 
redakcja@rzeszow-news.pl
Reklama