– Kadra skompletowana, pracownie urządzone, dekoracje zawieszone. Nowy Zespół Szkół nr 7 w Rzeszowie jest już gotowy na rozpoczęcie roku szkolnego. – To największa i najnowocześniejsza szkoła w mieście – podkreśla dyrekcja placówki.

[Not a valid template]

 

We wtorek w Zespole Szkół nr 7 na ul. Błogosławionej Karoliny na osiedlu Franciszka Kotuli obędą się wojewódzkie uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego. Wybór rzeszowskiej szkoły, którą tworzą Szkoła Podstawowa nr 18 i Gimnazjum nr 4, na tę uroczystość nie jest przypadkowy. To potężny kompleks wybudowany w ciągu dwóch lat za 33 mln zł.

Elewacja podstawówki pomalowana jest na niebieski kolor, a gimnazjum na czerwony. Część wspólna jest popielata.

Szkoła ma powierzchnię prawie 9 tys. m kw. Jest przygotowana na przyjęcie 700 uczniów w 36 salach. Naukę od 1 września w placówce rozpocznie około 300 osób. Zapisy do szkoły wciąż jeszcze trwają. Docelowo w podstawówce będzie się uczyło 450 osób, w gimnazjum – 250.

– Jestem pod wrażeniem ilości uczniów, jaka zapisała się do nas w ostatnich dniach. Nawet w poniedziałek dopisywały się kolejne osoby. Cały czas musimy aktualizować listy. Np. ostatnio z jednej klasy czwartej zrobiliśmy dwie. Rodzice, widząc jak szkoła jest przygotowana, decydują się przepisać swoje dzieci z innych szkół – mówi Grażyna Lachcik, dyrektor ZS nr 7, która ma 16-letnie doświadczenie w zarządzaniu szkołą.

Najnowocześniejszy sprzęt

Nabór prowadzony jest nie tylko do pierwszych klas, ale również do wyższych etapów nauczania. – Uczniów ciągle przybywa – podkreśla dyrekcja szkoły.

Szkoła podstawowa ma 12 klas – utworzono sześć pierwszych klas, dwie drugie, dwie czwarte, po jednej trzecią i piątą. W gimnazjum naukę rozpoczną uczniowie w dwóch pierwszych klasach. Wszystkich łącznie jest 14.

Zespół Szkół nr 7 wyposażony jest w najnowocześniejszy sprzęt dydaktyczny, m.in. w 5 pracowni komputerowych, salę gimnastyczną, fitness oraz siłownię. Wyjątkowa jest także aula z widownią na 230 osób i dużym ekranem. Aula może pełnić funkcję sali kinowej.

We wszystkich salach lekcyjnych są komputery z projektorem wraz z dostępem do internetu. O właściwe warunki do nauki dba także specjalna wentylacja utrzymująca optymalną wilgotność oraz ilość tlenu. To sprawi, że uczniowie nie będą przysypiać na lekcjach.

Na terenie kompleksu są dwa boiska wielofunkcyjne i jedno do koszykówki oraz plac zabaw i stojaki rowerowe. Uczniowie będą mieli dostęp do czytelni, są także szyfrowane szatnie, a w toaletach natryski. Nie brakuje świetlic i stołówki.

To wyjątkowe miejsce

Szkoła zatrudniła 34 nauczycieli, w tym 20 na pełnym etacie, oraz 10 pracowników administracyjnych. – Bardzo uważnie pochylałam się nad tym kogo zatrudnić. To zaważy nad tym, jaką szkołę będziemy tworzyć. Jesteśmy już w pełni gotowi, zwłaszcza na przyjęcie 6-latków – zapewnia Grażyna Lachcik.

Z nowej szkoły cieszą się uczniowie, którzy od 1 września rozpoczną w niej naukę. – Najbardziej podoba mi się ogromna sala gimnastyczna. Do szkoły będą chodziła na piechotę. Mam do niej bardzo blisko – podkreśla 13-letnia Gaja, która rozpocznie naukę 1 klasie gimnazjum.

– Nasza szkoła jest wyjątkowa – największa, najnowocześniejsza, po prostu piękna. Uczniowie mają fantastyczne warunki. Przede wszystkim szkoła nie jest jeszcze przepełniona, dzięki temu będziemy mogli o uczniów lepiej zadbać i nawiązać z nimi lepsze relacje – uważa dyrektor Lachcik.

Szkoła pusta nie będzie

Za budową szkoły byli mieszkańcy os. Kotuli. Dotychczas byli zmuszeni posyłać swoje dzieci do centrum miasta. Najbliższymi podstawówkami były szkoły nr 28 i 16.

– Kiedy dzieci mają szkołę blisko domu, to mogą przychodzić jeszcze dodatkowo na zajęcia popołudniowe. Wtedy oferta zajęć, jakie będziemy tworzyć, spotka się z zainteresowaniem. Dzieci dowożone do szkoły są z nich zabierane przez rodziców po pracy. Szkoła po godz. 15:00 robi się pusta. U nas tak nie będzie – mówi Grażyna Lachcik.

Nauka w ZS nr 7 będzie prowadzona na jedną zmianę. Obiekt jest na tyle duży, że lekcje będzie można przesuwać pomiędzy częścią szkoły podstawowej i gimnazjum.

– Jeżeli zajdzie taka potrzeba, można go bez trudu rozbudować – dodaje dyrektor Lachcik.

WALDEMAR BIENIEK

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama