Około 600 tys. zł może kosztować rzeźba marszałka Józefa Piłsudskiego na Kasztance, która ma stanąć na Placu Wolności w Rzeszowie. Czy stanie? To zależy, czy Podkarpacki Związek Piłsudczyków zbierze pieniądze.
Związek na początku 2008 r. zarejestrował Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Rzeszowie. Na przestrzeni 7 lat zdołano jedynie ukonstytuować wybrane organy władzy komitetu, wybrać lokalizację pomnika na Placu Wolności w Rzeszowie, dokonać wmurowania i poświęcenia kamienia węgielnego pod pomnik oraz znaleźć wykonawcę tego dzieła – rzeźbiarza Roberta Sobocińskiego z Poznania.
Naprawić to, co zaniedbane
Od 2014 roku w sprawie pomnika miało się wiele dziać za sprawą nowych członków Związku Piłsudczyków, aby w 2018 r., czyli w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, po 123 latach zaborów, dać dowód patriotycznej i społecznej postawy.
Pomysł na powstanie pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego na koniu zrodził się jeszcze przed II Wojną Światową, ale wojenna zawierucha, a potem czasy komunistyczne spowodowały, że pomysł utknął w martwym punkcie.
– Chcemy teraz naprawić to, co przez wiele lat było zaniedbane i niemożliwe – mówi Wacław Chmiel-Piechociński, pełnomocnik Komitetu Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Rzeszowie.
O pomyśle budowy pomnika sporo pisano w 2014 r., potem temat umilkł. Jak dotąd projekt jest poddawany opinii publicznej. Miniaturową rzeźbę udostępniono w Muzeum Diecezjalnym, czy w Muzeum Okręgowym, z którym obecnie trwają rozmowy.
– Jeżeli rzeźba nie będzie odpowiadać większości ludzi, to będziemy starać się o to, żeby jak najlepiej oddać realia postaci marszałka na tym pomniku – mówi Wacław Chmiel-Piechociński.
Jak będzie wyglądać marszałek?
Tymczasem nie ma co zmieniać w koncepcji samego monumentu, gdyż Robert Sobociński zyskał uznanie na wielu wystawach na całym świecie. Poza tym jest jednym z nielicznych artystów zajmujących się tworzeniem „pomników wodzowskich”.
Pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego ma mierzyć w sumie 7,5 m. Cokół na którym ma stać postać wodza będzie z granitu w kolorach szarym i brunatno-czerwonym, gdyż te kolory kamienia są najbardziej zbliżone do barw narodowych. Na froncie będzie też emblemat orła.
Co do postaci marszałka, która będzie odlana z brązu, były wąskie wytyczne. Miała być Kasztanka – ulubiona klacz marszałka i buława symbolizująca wojskowe stanowisko, jakie piastował Józef Piłsudski.
W obecnych czasach podniesione prawe, czy lewe kopytko Kasztanki – ulubionego i legendarnego już rumaka Piłsudskiego, nie ma znaczenia. Bo mało kto wie, że prawe kopytko podniesione oznaczało, że wódz umarł podczas walki.
Pomnik marszałka miał być portretem wodza, ale w formie kanonicznej, odpowiadającej wodzowskim pomnikom.
– Pomnik konny jest pomnikiem zwycięstwa i siły. Koń jest takim zwierzęciem, że sprzęgnięty z człowiekiem zwiększa jego oddziaływanie także przestrzenne – mówi Robert Sobociński, autor projektu pomnika Józefa Piłsudskiego.
Chcecie wodza, czy nie?
Pomnik Piłsudskiego to nie tylko sama postać marszałka na cokole. To także pomysł zmiany nazwy ulicy Plac Wolności na Plac Wolności Marszałka Piłsudskiego oraz kwestia dostosowania przestrzeni, infrastruktury, kostka brukowa, zmiany przystanków, usunięcia niektórych kiosków, itd.
– Dopiero pieniądze będą zbierane z wolnych datków. Myślimy o tym, żeby zaprzęgnąć do tego samorząd, prezydenta miasta, bo wiadomo, że pomnik nie stanie na naszym gruncie, ani w naszych ogrodach, tylko w centrum miasta. Podkarpacie ma około 2,5 mln ludzi. Gdyby każdy dał po złotówce, to moglibyśmy postawić z cztery takie pomniki – mówi Wacław Chmiel-Piechociński.
Sama rzeźba może kosztować około 600 tys. zł.
SABINA LEWICKA
redakcja@rzeszow-news.pl