Zdjęcie; Komitet Budowy Pomnika Marszałka Piłsudskiego

To miała być tylko formalność, a ciągnie się już trzeci miesiąc. Na sierpniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa po raz trzeci będzie dyskusja o zmianie lokalizacji pomnika Piłsudskiego na placu Wolności.

Do trzech razy sztuka? Taką taktykę wydaje się przyjęli miejscy radni w sprawie budowy pomnika Józefa Piłsudskiego. Na najbliższej sesji Rady Miasta (28 sierpnia) już trzeci raz będzie rozpatrywany wniosek o zmianę lokalizacji pomnika na placu Wolności zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Marszałek ma stanąć nie w zachodniej części placu, a mniej więcej w miejscu wmurowanego kamienia węgielnego na osi z ul. Gałęzowskiego. Chodzi o to, aby pomnik był widoczny z daleka oraz zminimalizować liczbę wycinanych drzew na placu Wolności.

Wydawało się, że tę sprawę będzie można załatwić od ręki jeszcze w czerwcu, gdy pierwszy raz pojawił się projekt uchwały o zmianie lokalizacji. Rzeczywistość okazała się jednak inna, ponieważ radni zaczęli mieć wątpliwości, czy Józef Piłsudski w ogóle powinien stanąć na placu Wolności. W sprawie budowy pomnika protestowała także lewicowa partia Razem.

Wątpliwości nie udało się rozwiać podczas sesji, więc uchwałę skierowano do obrad w komisjach.

Temat wrócił ponownie w lipcu za sprawą pięciu radnych: Wiesława Buża, Kamila Skwiruta i Konrada Fijołka (wszyscy z Rozwoju Rzeszowa) oraz Andrzeja Deca (PO) i niezrzeszonego radnego Roberta Homickiego, którzy zamiast samego Piłsudskiego zaproponowali, aby upamiętnić wszystkich „ojców niepodległości”: Ignacego Paderewskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego i Wincentego Witosa.

Pomysł ten także nie przeszedł podczas lipcowej sesji i projekt uchwały znów trafił do prac w komisjach. W tzw. międzyczasie Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, ogłosił, że chce, aby pomnik powstał, ponieważ, jak stwierdził rzecznik ratusza, „pomnik ma łączyć, a nie dzielić”.

W praktyce oznacza to tyle, że proprezydenccy radni z Rozwoju Rzeszowa, którzy mają większość w radzie, „klepną” w końcu uchwałę o zmianach lokalizacji pomnika zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Pomimo, że radni zgody na zmianę umiejscowienia marszałka nie wyrazili, to już początkiem sierpnia rozpoczęły się na placu Wolności prace archeologiczne, które mają potrwać do końca września.

Ratusz rozwiał nadzieje, że pomnik Piłsudskiego zostanie odsłonięty 11 listopada br. w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, na czym zależało Komitetu Budowy Pomnika Józefa Piłsudskiego. Zanim pomnik stanie na placu Wolności trzeba odpowiednio przygotować teren.

Dariusz Zięba, prezes Komitetu Budowy Pomnika, nie chce komentować tej sprawy. – Wszystko zostanie wyjaśnione podczas sesji Rady Miasta 28 sierpnia, na której będę chciał zabrać głos – mówi nam krótko Dariusz Zięba.

Na realizację budowy pomnika miasto przekazało 400 tys. zł, marszałek 200 tys. zł. Do niedawna mówiło się, że Komitet uzbierał ponad 120 tys. zł. Aktualnej kwoty Dariusz Zięba nie chce, póki co, podać. Niemniej jednak, oszacowano, że wykonanie samego odlewu marszałka może kosztować nawet 900 tys. zł, a przygotowanie placu pod pomnik oszacowano na 2,3 mln zł. 

Tymczasem Komitet Budowy Pomnika Józefa Piłsudskiego pochwalił się, że znalazł nowych sponsorów, a wśród nich są dwie państwowe spółki: Lotos, Energa oraz należąca do Grupy PKP fundacja. Ta ostatnia – jak nas poinformowała Krystyna Chrapek z Fundacji Grupy PKP – na budowę pomnika zdecydowała się przekazać 20 tys. zł. Spółki Lotos i Energa na nasze pytania dotychczas nie odpowiedziały.

Postać Józefa Piłsudskiego rzeźbi poznański artysta Robert Sobociński. Rzeźba będzie odlana z brązu i zostanie usadowiona na kasztance, ulubionej klaczy marszałka. Wódz będzie miał również w dłoni buławę symbolizującą wojskowe stanowisko, jakie piastował. Sama rzeźba będzie miała 4,8 m. Cokół, na którym stanie, będzie miał 3,5 m.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama