Podkarpacki oddział Prokuratury Krajowej w Rzeszowie wysłał do sądu akt oskarżenia przeciwko 39 osobom, które handlowały lekami zawierającymi pseudoefedrynę. Na ławie oskarżonych zasiądą m.in. właściciele aptek.
Zdjęcia: Centralne Biuro Śledcze Policji
Jak nas poinformował Rafał Teluk, szef podkarpackiego wydziału departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, akt oskarżenia przeciwko 39 osobom został wysłany do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
To właśnie ten sąd będzie rozliczał ludzi, którzy – według prokuratury – należeli do dwóch międzynarodowych grup przestępczych, zajmujących się zdobywaniem leków z pseudoefedryną i wprowadzeniem ich do obrotu.
CBŚP na tropie
Leki trafiały do laboratoriów na terenie Ukrainy, Czech i Słowacji, a następnie wykorzystywano je do produkcji metamfeteminy. Na trop lekowych grup przestępczych wpadli w 2016 roku policjanci z rzeszowskiego zarządu CBŚP.
Do pierwszych zatrzymań w tej sprawie doszło w 2017 roku. To wtedy zatrzymano 23 osoby. Wcześniej powołano specjalny zespół śledczy „JIT Gorola” z udziałem straży granicznej, służb czeskich, słowackich, ukraińskich i Europolu.
Jak wynika z ustaleń śledczych, grupami przestępczymi kierowali właściciele podkarpackich aptek: jedną Daniel C. i Monika M., drugą – Artur C. Leki (m.in. Cirrus, Acatar i Apselan) wyprowadzono z kilku aptek na terenie Przemyśla i okolic na fikcyjne dowody sprzedaży.
Z paragonów wynikało, że jedna osoba kupuje jeden lek. W rzeczywistości leki odbierane były w hurtowych ilościach przez „kurierów”, a jednorazowo dotyczyły nawet kilkudziesięciu tysięcy opakowań. Farmaceuta mógł sprzedać bez recepty tylko jeden lek.
Papiery OK
Jeżeli hurtownik zamówił np. 10 tysięcy opakowań leku, to farmaceutki na polecenie właścicieli aptek drukowały 10 tys. paragonów i wprowadzono je do systemu. Właściciele aptek do systemu wgrali specjalne nakładki, które automatycznie generowały paragony.
– Gdy przychodziła kontrola, to w papierach wszystko niby było zgodne z prawem – mówili nam pięć lat temu rzeszowscy śledczy.
Zdziwiło ich, że apteki sprzedają dziennie nawet 1000 opakowań leków z pseudoefedryną, gdy apteki w tym czasie obsługiwały po 100-130 klientów. W Polsce i na Słowacji tabletki oddzielano od opakowań i wysyłano do kilku laboratoriów.
Z odseparowanej pseudoefedryny chemicy wytwarzali metamfetaminę głównie na terenie Czech – takie są ustalenia śledczych, którzy twierdzą, że na nielegalnej produkcji narkotyków Daniel C. i Monika M. zarobili 7,2 mln zł, a grupa Artura C. ponad 5 mln zł.
Likwidacja fabryk
W 2017 roku funkcjonariusze CBŚP i Straży Granicznej zatrzymali ponad 200 tysięcy opakowań leków oraz około 100 kg wyłuskanych tabletek z pseudoefedryną. W aptekach są one dostępne bez recepty pod warunkiem, że kupuje się pojedyncze opakowania.
Pięć lat temu zatrzymano 23 osoby, w tym właścicieli aptek i farmaceutów. W Czechach zlikwidowano dwie fabryki metamfetaminy i plantację marihuanę, zatrzymano 8 osób, na Słowacji 7 osób, a na Ukrainie – 6, gdzie działało też trzecie laboratorium metamfetaminy.
W trakcie śledztwa prokurator zajął majątek podejrzanych o łącznej wartości 13,5 mln zł.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl