– Turyści pytają nas, czy te rowery to jakiś rodzaj wystawy lub sztuki współczesnej – mówi Daniel Kunysz, szef stowarzyszenia Rowery.Rzeszów.pl. We wtorek w ratuszu złożył wniosek, by miasto usunęło stacje wypożyczania miejskich rowerów obsługiwanych przez firmę RoweRes.
Miejskie rowery obsługiwane przez RoweRes to straszaki na turystów, antyreklama miasta oraz obiekty, które nawet największego miłośnika jednośladów mogą zniechęcić do korzystania z takiej formy poruszania się po mieście.
I co gorsza, opłakany stan miejskiej wypożyczalni rowerów utrzymuje się już od kilku lat i nikt nic tym nie robi, chociaż Zarząd Transportu Miejskiego obiecuje już od roku, że chce wprowadzić nową, w pełni obsługiwaną przez miasto rowerową wypożyczalnię, a obecne straszaki chce zlikwidować.
Na obietnicach na razie się kończy, dlatego sprawę w swoje ręce postanowili wziąć działacze stowarzyszenia Rowery.Rzeszów.pl, którzy we wtorek złożyli do Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, wniosek, aby stacje RoweResu z przestrzeni publicznej miasta zostały usunięte.
– Otrzymujemy skargi od mieszkańców i turystów, że system wypożyczalni nie działa, a rowery są zdezelowane, brudne, niesprawne techniczne, zardzewiałe, bez powietrza, a stacje wypożyczalni są nieaktywne – mówi Daniel Kunysz, szef Rowery.Rzeszów.pl.
– Ponadto, brudne, śmierdzące stacje psują reklamami wizerunek naszego miasta – stolicy innowacji. Turyści pytają nas, czy te rowery to jakiś rodzaj wystawy lub sztuki współczesnej, dlatego lepiej nie mieć w ogóle roweru publicznego, niż wstydzić się za to co jest – uważa Kunysz.
Rzeszowscy rowerzyści wnioskując o usuniecie dotychczasowej stacji wypożyczalni miejskich rowerów jednocześnie staraj się o to, aby do stolicy Podkarpacia ściągnąć rower IV generacji typu „Smart-bike”, taki jaki działa w Krakowie. O jego funkcjonowaniu pisaliśmy TUTAJ.
Przypomnijmy, że nowoczesne, na miarę Rzeszowa – stolicy innowacji – rowery do dyspozycji mieszkańców mogły być już od połowy sierpnia w ramach programu pilotażowego. Niestety, pomysł nie wypalił, ponieważ ani miejscy radni, ani urzędnicy nie wykazali chęci by z tegorocznego budżetu miasta przeznaczyć 75 tys. zł na dostarczenie 50 rowerów w ramach pilotażu.
W wtorek odbyło się również w ratuszu spotkanie urzędników w przedstawicielami rowerowego stowarzyszenia. Miał z nim wziąć udział Tadeusz Ferenc, ale nie udało mu się dotrzeć na spotkanie.
– Gdy poruszaliśmy temat wprowadzenia rowerów IV generacji do Rzeszowa nie było widać zainteresowania tym tematem. Jedyne, co nam doradzono, to to, aby stanąć na głowie i spróbować przekonać radnych do naszego pomysłu – twierdzi Daniel Kunysz.
– Pewnie tak zrobimy, bo nie chcemy rezygnować z prowadzenia „Smart-bików” – dodaje.
Póki co, nie wiadomo jeszcze kiedy i czy w ogóle rzeszowski magistrat zdecyduje się na usunięcie stacji rowerowych RoweResu oraz czy istnieje jakakolwiek szansa na wprowadzenie nowego systemu wypożyczania jednośladów w przyszłości.
joanna.goscinska@rzeszow-news.pl