Służby wyjaśniają przyczyny zdarzenia, a my w pełni z nimi współpracujemy – oświadczył w poniedziałek zarząd Firmy Oponiarskiej w Dębicy.
Zdjęcia: KP PSP w Dębicy, OSP Paszczyna
Firma wydała oświadczenie po niedzielnym pożarze, jaki wybuchł w niedzielę (20 sierpnia), tuż przed godz. 22:00 na wydziale wulkanizacji – w zakładzie produkcji opon osobowych. Wybuchła jedna z maszyn wulkanizacyjnych.
Strażacy po trzech godzinach opanowali ogień, w akcji brało udział 35 jednostek straży pożarnej z kilku powiatów na Podkarpaciu i ponad 140 ratowników. Do wieczora strażacy mają dozorować teren firmy i sprawdzać, czy ogień nie rozprzestrzenia. Nikt nie ucierpiał
W chwili wybuchu pożaru, ewakuowano ponad 200 pracowników Firmy Oponiarskiej Dębica, która należy do amerykańskiego koncernu Goodyear. Od poniedziałku miejsce zdarzenia jest pod lupą policjantów i prokuratorów. Straty są idą w miliony złotych.
W poniedziałek zarząd FO potwierdził, że pożar wybuchł na wydziale wulkanizacji. „Dzięki szybkim i zdecydowanym działaniom ogień został skutecznie ugaszony we wczesnych godzinach 21 sierpnia” – oświadczyła firma.
„Nie znamy przyczyny pożaru ani rozmiaru strat, nie wiemy kiedy ten wydział będzie mógł podjąć pracę. Aktualnie odpowiednie służby wyjaśniają przyczyny zdarzenia, a my w pełni z nimi współpracujemy” – czytamy dalej w oświadczeniu dębickiej firmy.
Zarząd dodał, że jednocześnie trwa szacowanie strat i „ocena ich wpływu na dalszą działalność produkcyjną”.
Będzie śledztwo?
W połowie tygodnia prawdopodobnie zostanie wszczęte śledztwo w sprawie pożaru na terenie dębickiej fabryki opon.
W grę wchodzi artykuł 138 Kodeksu karnego, który mówi o sprowadzeniu pożaru, który zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach. To przestępstwo zagrożone karą od trzech lat więzienia.
– Czekamy na materiały z policji – mówi Tomasz Zwierzyk, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl