Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Rzeszów kolejny dzień zmaga się ze śniegiem. Jezdnie czarne, ale na chodnikach i przystankach wciąż biało.

 – Kierowcy sobie radzą, choć warunki nadal są trudne – usłyszeliśmy we wtorek rano w MPK. – Pasażerowie wciąż skarżą się na nieodśnieżone przystanki.

Autobusy miejskie mają od kilku do kilkudziesięciu minut opóźnienia. Największe są na linii nr 3, które jeżdżą do Boguchwały

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

 – Rewelacji może nie ma, ale ulice są czarne i z błotem pośniegowym. A jak temperatura pomoże, to wszystko powinno się rozpuścić – mówił nam we wtorek rano Sławomir Progorowicz, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. 

I zapewnia, że służby oczyszczania miasta pracują bez przerwy. Przez całą noc, z poniedziałku na wtorek, pracowało 49 solarek, pługów i ciągników. Najpierw zajęły się odśnieżaniem jezdni, nad ranem lżejszy sprzęt wyjechał na chodniki. Porządkowano także schody i przejścia dla pieszych. – To była już ręczna robota – dodał Progorowicz.

W nocy usuwano także śnieg z miejsc parkingowych w płatnej strefie. – Wywieźliśmy około 40 przyczep śniegu z ul. Szopena, Targowej, 8 Marca i Słowackiego – wylicza prezes MPGK.  

Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

W nocy, strażacy interweniowali trzy razy. Najpierw w Rzeszowie. – O godz. 21:00 na ulicy Przemysłowej wyciągaliśmy z zaspy samochód ciężarowy – mówi kpt. Jan Czerwonka z rzeszowskiej PSP.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Pół godziny później byli w Straszydlu, gdzie usuwali z drogi powalone drzewo, a nad ranem o godz. 4:30 w Przewrotnem, gdzie również złamany konar tarasował przejazd.

Warunki na drogach zimowe, ale we wtorek rano policjanci odnotowali jedną kolizję na ul. Matuszczaka. – Samochody otarły się lusterkami, nikomu nic się nie stało – mówi  podinsp. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Tymczasem osiedlowe ulice wciąż zasypane śniegiem. Tak jest m.in na osiedlu Projektant. – Ulica Biecka to obraz nędzy – alarmuje Paweł, czytelnik Rzeszów News. – Jedyny przejazd pługu przez główną ulicę był w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ulice odśnieżono jedynie na środku uniemożliwiając w poniedziałek sprawne wymijanie się samochodów mieszkańców. 

Problem jest też na sąsiednich drogach. – Wyjazd z Bieckiej w kierunku Leskiej i bł. Karoliny, która biegnie pod górkę, jest dramatyczny ze względu na kilkunastocentymetrowe błoto pośniegowe. Kierowcy wjeżdżając w zakręt wpadają w poślizg, co rano niemal nie skończyło się czołowym zderzeniem wymijających się aut – relacjonuje Paweł.

Mieszkańcy dzwonią do spółdzielni mieszkaniowej Projektant, ale odsyłani są do Miejskiego Zarządu Dróg. A tam telefon cały czas jest zajęty. 

(la)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama