Zdjęcie: Materiały PSL

– W tych wyborach trzeba postawić na dobrych gospodarzy, którzy dbają o swoją małą ojczyznę i nie dopuścić tych, którzy zasiali ziarno nienawiści w Polsce – mówił w sobotę w Rzeszowie Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. 

Kosiniak-Kamysz przyjechał do Rzeszowa na konwencję wyborczą PSL, na której ludowcy rozmawiali o programie i wyzwaniach dla Podkarpacia. W tegorocznych wyborach samorządowych (21 października) PSL na Podkarpaciu wystawia swoich kandydatów do sejmiku wojewódzkiego, rad powiatów i gmin. 

– Mamy mocną grupę, zespół, który nie boi się wyzwań. Po konwencji ruszamy ostro do pracy. Wynik będzie widoczny – uważa poseł Mieczysław Kasprzak, lider podkarpackiego PSL. Do sejmiku podkarpackiego liderami list w pięciu okręgach będą odpowiednio: Stanisław Bartman, Wiesław Lada, Lidia Błądek, Andrzej Nepelski i Dariusz Sobieraj. Cała piątka pojawiła się w sobotę u boku Władysława Kosiniaka-Kamysza. 

Nacjonaliści na listach PiS

Kosiniak-Kamysz podkreśla, że kandydaci PSL idą do wyborów pod szyldem partii, a nie chowają się pod szyldem lokalnych komitetów. Według szefa ludowców, ich kandydaci to ludzie doświadczeni i młodzi. – To dobra mieszanka sprawdzonych samorządowców, jak również z Forum Młodych Ludowców, którzy po raz pierwszy kandydują do sejmiku, powiatów i rad gminy – mówił Kosiniak-Kamysz. 

Szef PSL krytykował PiS za to, że „niebezpiecznie skręcił w prawo”. – Poszli w nacjonalizm. Widzimy to po niektórych osobach na listach PiS – twierdzi Władysław Kosiniak-Kamysz. Skrytykował też Platformę Obywatelską za to, że razem z Nowoczesną do Koalicji Obywatelskiej zaprosili Barbarę Nowacką z lewicowego stowarzyszenia Inicjatywa Polska. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, ten ruch jest „mocnym skrętem w lewo” PO. 

– A może dobrze, bo każdy się określił – snuł dywagacje lider PSL. Stwierdził, że ludowcy są jedyną formacją w centrum polskiej sceny politycznej, formacją „spokoju, pojednania, normalności, opartą o wartości chrześcijańskie”. 

Kto zasiał w Polsce „ziarno nienawiści”?

– My idziemy środkiem drogi, nie skrajności. Głos oddany na PSL oznacza, że nie będzie żadnej ideologizacji życia w samorządach, nie będzie niebezpiecznych skrętów ani w lewo, ani w prawo – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Stwierdził, że podstawowym zadaniem PSL w nadchodzących wyborach jest „przywrócenie Polsce braterstwa, zjednoczenie Polaków, przywrócenie normalności w relacjach sąsiedzkich, międzyludzkich, rodzinach”. 

– Wspólnota narodowa została rozbita, naród polski jest podzielny, społeczeństwo jest podzielone. Jeżeli nie dojdzie do zjednoczenia, to dojdzie do tragedii, tak jak przed rozbiorami, kiedy Polska była podzielona wewnętrznie, tak było przed II wojną światową w wyniku zamachu majowego – ostrzegał szef szef ludowców. 

– Jeżeli Polski teraz nie zjednoczymy, nie postawimy na tych, co łączą, a nie na tych co dzielą, jeżeli teraz nie postawimy na tych, którzy budują mosty, a nie tych co stawiają  mury, to nie będzie ani normalności, ani gospodarności w Polsce – uważa Kosiniak-Kamysz. 

Jego zdanie „trzeba postawić na dobrych gospodarzy, którzy dbają o swoją małą ojczyznę i nie dopuścić [do władzy w samorządach] tych, którzy zasiali ziarno nienawiści, ciężkiej choroby nienawiści w Polsce”. – Tej choroby nie wolno wpuścić do Podkarpacia, Małopolski, Lubelszczyzny… Trzeba się przed nią bronić – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Mateusz Morawiecki już „odleciał”

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

PSL do wyborów samorządowych idzie pod hasłem „Rzeczpospolita Samorządowa”. Kosiniak-Kamysz podał trzy najważniejsze punkty programu ludowców. Pierwsze to „trójpakt drogowy – droga, chodnik, ścieżka rowerowa”. Kosiniak-Kamysz przypominał, że w latach 2009-2015, gdy PSL rządziło w kraju z PO, do samorządów na drogi przekazano 5 mld zł, za które wybudowano, bądź wyremontowano 15 tys. km dróg powiatowych i gminnych. 

– Odkłamujemy kłamliwe stwierdzenia premiera Morawieckiego. Nie dzieliliśmy pieniędzy tylko dlatego, że gdzieś rządziło PSL. Trójpakt drogowy to wyzwanie, na które Polskę musi być stać, to konieczność. Dojazd utwardzoną drogą do każdego domostwa jest potrzebny. Niech inni sobie budują centralny port komunikacyjny pod Warszawą za 300-400 mld zł [taki jest plan rządu PiS – przyp. red.]. Te pieniądze lepiej przeznaczyć na dojazd do każdego domu – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Stwierdził, że premier Mateusz Morawiecki nie widzi dróg, które powstały za rządów PO-PSL. – Może jeździ limuzyną z przyciemnianymi szybami zza których trochę gorzej widać, a może lata i w tym co mówi już odleciał – w tych swoich głupotach, wielokrotnych kłamstwach. Niech zobaczy też, jak zmieniło się Podkarpacie również za naszych rządów. Powstała autostrada, obwodnica Jarosławia… – wyliczał Kosiniak-Kamysz. 

Tablet zamiast ciężkiego tornistra 

Drugim punktem programu PSL jest edukacja, a dokładnie program e-tornister, darmowy ciepły posiłek dla każdego ucznia w szkole i język angielski od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Ludowcy chcą, by uczniowie dostali tablet, na którym byłyby zapisane wszystkie podręczniki i ćwiczenia. – Lekki, przyjazny, uczący też nowych technologii – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Ludowcy uważają, że dzieci obecnie są przeciążone tornistrami. – Minister Zalewska [Anna Zalewska, szefowa MEN ] przyp. red.] mówiła, że wprowadzą wagi do szkół. Ale jeśli się tornister zważy, to z tego powodu nie będzie lżejszy. Niech premier Morawiecki weźmie odpowiedzialność za te ciężkie tornistry, za plany nauczania, których w wielu szkołach do tej pory nie ma, nauczycieli, którzy pracują w czterech miejscach i więcej czasu poświęcają na dojeżdżanie do szkół, a nie na wychowanie dzieci – kontynuował Kosiniak-Kamysz. 

Darmowy ciepły posiłek ma być dla każdego ucznia, niezależnie od statusu materialnego i miejsca pochodzenia. Szef PSL zapowiedział, że ich partia skończy w szkołach ze „śmieciową” żywnością, np. chipsami. Wspomniany język angielski miałby być od pierwszej klasy podstawówki – pięć godzin w tygodniu. – Niezależnie, czy to wieś, czy miasto. Skończymy z podziałem na Polskę lepszą i gorszą, Polskę A i Polskę B – zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. 

„Zielone targi” w każdej miejscowości

Według lidera PSL, PiS jest „fałszywym obrońcą wsi”, który rolnikom obiecywał podwójne dopłaty, ceny minimalne gwarantowane i poradzenie sobie z ASF-em (wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń), lepszą pozycję polskich produktów na arenie światowej i europejskiej. – Nic z tego nie zostało zrealizowane – krytykował Kosiniak-Kamysz.

PSL proponuje „zielone targi” w każdej miejscowości, czyli uruchomienie bezpośredniej sprzedaży najlepszych polskich warzyw i owoców, by z handlu wyeliminować jak najwięcej pośredników. – Zbliżymy wieś do miasta, a miasto do wsi – obiecuje szef ludowców. Jego zdaniem rolnikom należy też wypłacić odszkodowania za ASF i sfinansować całą bioasekurację oraz wypłacić odszkodowania za skutki suszy. 

Władysław Kosiniak-Kamysz, podczas pobytu w Rzeszowie, skomentował również problemy wyborcze PiS-u, który nie zarejestrował swoich list w wyborach do Rady Miasta w Jaśle oraz w dwóch z czterech okręgów do Rady Miasta w Przemyślu, czyli rodzinnym mieście Marka Kuchcińskiego, lidera podkarpackiego PiS i marszałka Sejmu. 

– Myślę, że marszałek nie ma co pojawiać się na Nowogrodzkiej [adres siedziby PiS w Warszawie – przyp. red.] w najbliższym czasie – uważa Kosiniak-Kamysz.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama