Zawieszone kursy PKS Rzeszów
Zdjęcie: PKS Rzeszów

Nowa ustawa i nowe „porządki” w PKS Rzeszów. Jeśli nie ma handlu w niedzielę, nie ma potrzeby jeździć autobusem – z takiego założenia wyszedł zarząd spółki, który zawiesza kursy w dwie marcowe niedziele.

„W związku w wejściem w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta, Zarząd PKS w Rzeszowie S.A. informuje, o zawieszeniu wykonywanie komunikacji na liniach PKS w niedziele 11 i 18 marca br. ze względu na niską frekwencję i rentowność tych połączeń” –taka informacja pojawiła się w środę na Facebooku PKS Rzeszów.

Oznacza to, że ci, którzy w tych dniach planowali skorzystać z autobusu PKS, aby dojechać np. do pracy, muszą zastanowić się nad inną opcją, bo PKS-em już nie pojadą. Dlaczego? Bo wstrzymanie połączeń dotyczy wszystkich linii i na każdych trasach, które obsługiwał PKS.

Na ten fakt zwrócił uwagę pan Michał, Czytelnik Rzeszów News, któremu decyzja  spółki się nie spodobała.

„Dlaczego tak się dzieje, że firma z tradycjami zostawia pasażerów na pastwę własnego losu? Co mają zrobić studenci studiów zaocznych, jak i dziennych, którzy wracają do miasta, by w poniedziałek rozpocząć naukę? Co mają zrobić nie mobilni pasażerowie, którzy muszą dojechać do pracy w mieście? Tak nie może być! PKS pewnie wyprze się MKS-em, ale co mają zrobić mieszkańcy, do których MKS nie dociera?” – pyta pan Michał.

Oburzonych pasażerów jest jeszcze więcej. Na Facebooku PKS Rzeszów komentarze są w podobnym tonie. „Ciekawe, czy w wakacje będziecie jeździć, czy może nie będzie połączeń z uwagi na niską frekwencję?” – pyta Ewelina. 

„Niedługo zaczniecie zawieszać kursy z powodu zablokowania drogi przez krowę sołtysa i wynikające z tego opóźnienia, co nie pozwala na prowadzenie efektywnego transportu.
I pomyśleć, że do niedawna to był najlepszy PKS na Podkarpaciu” – napisał Adrian.

Anna dopytuje, co mają zrobić pasażerowie, którzy pracują w weekendy. „Nie wszyscy pracują w handlu” – zwraca uwagę. 

Piotr Klimczak, wiceprezes PKS, tłumaczy, że z niedzielnych kursów korzystali najczęściej ci, którzy w niedzielę jechali do pracy w galeriach halowych. W związku z wejściem w życie nowej ustawy o niedzielnym zakazie handlu, liczba pasażerów może spać nawet do zera.

– PKS Rzeszów płaci około 3-4 zł za jeden kilometr. Gdy np. na trasie, która liczy 40 km wsiada tylko 3-4  pasażerów, to później w tygodniu trudno ten niedzielny kurs nadrobić. Dlatego biorąc pod uwagę fakt, że takie kursy są mocno nierentowne, podjęliśmy decyzję o ich zawieszeniu – wyjaśnia Klimczak.

– Zdajemy sobie sprawę z tego, że są osoby np. położne, pielęgniarki, które do pracy muszą dojechać, albo, że zdarzają się wypadki losowe, dlatego jesteśmy gotowi i otwarci na propozycje gmin, które będą nas chciały wesprzeć finansowo – dodaje.

Klimczak dodał również, że już wcześniej PKS musiał z tych samych powodów, czyli nierentowności i niskiej frekwencji ograniczać kursy weekendowe m.in. do Bratkowic, Przeworska, czy Kolbuszowej.

Jeśli chodzi o MKS-y – te kursy pozostają bez zmian.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama