Zdjęcie: Krystian / Czytelnik Rzeszów News. Pod wodą aleja Witosa

Mimo licznych telefonów, rzeszowscy strażacy nie odnotowali ani jednej interwencji po nocnej burzy, która przeszła nad miastem. Od rana na rondzie Dmowskiego nie działała sygnalizacja świetlna. 

Potężna ulewa z poniedziałku na wtorek doprowadziła do tego, że wiele ulic w Rzeszowie w kilkanaście minut znalazło się pod wodą. Tak się stało m.in. na alei Witosa, pod wiaduketem na ulicy Miłocińskiej. „Nie wyrabiała” kanalizacja, która nie była w stanie przyjąć dużej ilości wody nagromadzonej w krótkim czasie. Na szczęście, woda stosunkowo szybko spływała. Nocna burza nie wyrządziła też większych strat na drogach i posesjach. 

– Nie odnotowaliśmy interwencji związanych z zerwanymi dachami, czy usuwaniem powalonych drzew. Noc pod tym względem minęła spokojnie. Nie było żadnych spektakularnych działań. Mieliśmy sygnały o zalanych piwnicach, ale to nie wymagało naszych interwencji – mówi Grzegorz Wójcicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.  

Woda wdarła się też do pomieszczeń Ochotniczej Straży Pożarnej przy ul. Dębickiej w Rzeszowie oraz sklepu „Biedronka” w podrzeszowskim Dynowie. 

Czytelnicy Rzeszów News informowali z kolei o niedziałających w mieście sygnalizacjach świetlnych na skrzyżowaniach, od rana nie działała sygnalizacja na rondzie Dmowskiego przy Galerii Rzeszów, policjanci powiadomili o tym drogowców. – Ruchem na skrzyżowaniu sterują policjanci – mówił nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa twierdzi, że niedziałająca sygnalizacja na rondzie Dmowskiego nie miała nic wspólnego ze skutkami nocnej burzy. – Sygnalizacja została wyłączona w nocy w związku z budową prawoskrętu na skrzyżowaniu – wyjaśnia Siwak-Krzywonos. Ok. godz. 10:00 sygnalizacja ponownie została włączona.  

Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej, poinformował nas, że w całym województwie podkarpackim po nocnej burzy strażacy interweniowali 85 razy, najwięcej w powiecie krośnieńskim – 53. – Pompowaliśmy przede wszystkim wodę z zalanych piwnic, budynków, posesji oraz udrażnialiśmy przepusty drogowe i usuwaliśmy połamane konary drzew leżące na jezdniach i chodnikach – mówi Marcin Betleja. 

Poniżej nagranie z burzy w Rzeszowie, które otrzymaliśmy od Alka, Czytelnika RzN. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama