Jak Full Market Rzeszów traktuje swoich klientów? Słono płacą za parkowanie

Reklama

Klienci rzeszowskiego Full Marketu są zbulwersowani praktykami na przysklepowym parkingu. Dostają wezwania do zapłaty nawet ponad 100 złotych!

 

Pan Marcin (nazwisko do wiadomości redakcji), Czytelnik Rzeszów News, czwartek (31 sierpnia) ok. godz. 17:30 przyjechał swoim autem na zakupy do Full Market Rzeszów przy al. Rejtana. Chciał dziecku kupić buty. Nie jest stałym klientem tego marketu, zakupy robi w nim sporadycznie.

„To były tam moje ostatnie zakupy” – pisze już na wstępie w liście do naszej redakcji. Do Full Marketu wjechał od strony hipermarketu E.Leclerc. Pan Marcin zaparkował samochód w miejscu parkingowym sklepu. Do samochodu wrócił do piętnastu minutach.  

„Ku mojemu zdziwieniu za szybą miałem już żółty kwit „wezwanie do zapłaty”- bagatela 120 zł. Jakim cudem? Kiedy podniosłem głowę, to w promieniu piętnastu metrów widziałem co najmniej pięć osób, które były w takiej samej sytuacji – stały i czytały, co jest napisane na żółtym świstku. Mało tego… Jak przeszedłem się wzdłuż parkingu to przynajmniej 10 samochodów miało takie same wezwanie za wycieraczką” – opisuje pan Marcin.

Jak sam przyznaje, biletu parkingowego nie kupił, bo nie miał świadomości, że parking marketu jest płatny. Znaki informujące o tym, jadąc od strony E.Leclerc, ciężko zauważyć, czego nie można powiedzieć już, gdy się wjeżdża od strony ul. Paderewskiego.

„Kierowca powinien być świadomy, że wjeżdża na parking płatny. Zwykle, jak jest parking prywatny płatny, to jest szlaban lub obsługa, a nie parkometr. Ciekawe, na jakiej podstawie biorą mój czas przyjazdu – z kamer? I jaki jest czas na wykupienie biletu? Tego też nigdzie nie znalazłem. Na drzwiach wejściowych, oczywiście, nie ma żadnej informacji w stylu „Uwaga, parking płatny”. 70 proc. klientów, którzy wchodzili do Centrum Handlowego nie miało pojęcia, że to parking płatny” – opisuje dalej nasz Czytelnik.

Pan Marcin zwrócił uwagę również na to, że parkometr ustawiony na terenie parkingu jest taki sam, jak parkometry w centrum Rzeszowa, obsługiwane przez Miejską Administrację Targowisk i Parkingów.

„Ale to jest parking prywatny płatny całą dobę! To zwykłe naciąganie ludzi na kasę. Właściciel jest tak chytry, że nawet za pierwszą godzinę kasuje swoich klientów! Ja zapłacę, ale więcej tam nie pojadę. Są inne miejsca, w których można zrobić zakupy na jasnych zasadach” – kończy Czytelnik RzN i przestrzega innych klientów Full Marketu, by się dobrze rozglądali, zanim zaparkują przy sklepie.

Z ustawionych znaków wynika, że parking Full Marketu jest płatny przez całą dobę. Od 6:00 do 20:00 godzinne parkowanie kosztuje złotówkę, kolejna tyle samo, za trzecią godzinę trzeba zapłacić już 2 zł, a za każdą kolejną opłata wzrasta do 5 zł. Drugi znak z kolei informuje, że od 20:00 do 6:00 za parkowanie trzeba zapłacić aż 100 zł! Tyle mają płacić nawet ci, którzy między godz. 6:00 a 20:00 zaparkowali przed sklepem, ale nie pobrali biletu.

Dzwonimy do Full Marketu Rzeszów. Telefon odbiera mężczyzna, który nie chce się przedstawić, szybko nas zbywa. Do słuchawki jedynie rzuca: – Obsługą naszego parkingu zajmuje się firma Park System. Do niej kierujcie pytania.

Chcieliśmy poznać w tej sprawie stanowisko szefów Full Marketu. Na wysłanego e-maila nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Przedstawiciele Park Systemu też rozmowni nie byli, krótkiej odpowiedzieli udzielili tylko e-mailem.

– Stawka 1 zł za 1h to duża stawka? Proszę sprawdzić cennik w strefie płatnego parkowania w Rzeszowie. Zastosowanie cennika na obiekcie ma spowodować rotację na parkingu – napisał Tomasz Myszkowski z Park Systemu, która siedzibę ma w Bielsko-Białej.

Na pytania dotyczące słabego oznaczenia, że parking jest płatny i wyjaśnienie, według jakich kryteriów firma każe sobie płacić 100 zł za parkowanie między 6:00 a 20:00, Myszkowski w ogóle nie odpowiedział.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama