Rodzice maluchów w wieku żłobkowym są zachwyceni oczyszczaczami powietrza, które chronią ich m.in. przed smogiem, grzybami, bakteriami, czy wirusem grypy. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, chce, aby w takie urządzenia były wyposażone również miejskie przedszkola i szkoły.
Zgodnie z zapowiedziami w rzeszowskich ośmiu rzeszowskich żłobkach zamontowano oczyszczacze powietrza, które mają się uporać m.in. z grzybów, pleśni, smogu, bakterii, a także wirusami. 37 urządzeń pojawiło się w bawialniach i zostały tak ustawione, aby powietrze oczyszczały cztery razy w ciągu jednej godziny.
– Rodzice z zamontowanych odświeżaczy są bardzo zadowoleni – twierdzi Elżbieta Dyś, dyrektor Miejskiego Zarządu Żłobków.
Pomysł ten „przyjechał” do Rzeszowa z Krakowa, gdzie prezydent stolicy Małopolski wprowadził odświeżacze w kilku miejskich żłobkach w ramach programu pilotażowego.
Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa poszedł za ciosem i zdecydował się na to, aby urządzenia zamontować od razu we wszystkich żłobkach. Teraz chce, aby odświeżacze pojawiły się również w przedszkolach i szkołach.
– Koszt zakupu i montażu odświeżaczy jest niewielki w stosunku to naszego budżetu, a zdrowie dzieci jest najważniejsze – stwierdził Tadeusz Ferenc.
Przypomnijmy, że jeden odświeżacz zamontowany w rzeszowskim żłobku kosztował 1500 zł. Na 37 urządzeń miasto łącznie wydało 55,5 tys. zł.
Janina Filipek, skarbnik Miasta Rzeszowa, twierdzi, że ratusz na ten moment może sobie pozwolić na odświeżacze w przedszkolach i to prawdopodobnie nie we wszystkich od razu, bo tych pod opieką miasta jest prawie 50.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl