Zdjęcie: Ochotnicza Straż Pożarna w Boguchwale

Do szpitala trafił kierowca cysterny, w którą w poniedziałek bladym świtem na granicy Rzeszowa i Boguchwały uderzył piorun. 

Anna Klee z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie poinformowała nas, że cysterna stanęła w płomieniach po tym, jak prawdopodobnie została uderzona piorunem. 38-letni kierowca (mieszkaniec Malborka) zjechał do rowu, cysterna utknęła w rzece Lubcza. Mężczyzna trafił do szpitala, jego życiu, na szczęście, nie zagraża niebezpieczeństwo. 

– Kierowca był trzeźwy – mówi nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Do zdarzenia doszło o godz. 4:20. Według policji, nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców.

Grzegorz Wójcicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, mówi, że w akcji gaszenia pożaru cysterny z asfaltem, brało udział 6 zastępów straży pożarnej, w tym jeden z OSP. Akcja zakończyła się o godz. 6:20. 

– Kierowca ciężarówki wyszedł z ciężarówki o własnych siłach. W pojeździe zapaliła się kabina. Okoliczną rzekę Lubcza zabezpieczyliśmy specjalnymi zaporami, by nie wyciekł do niej asfalt. Cysterna nie została uszkodzona – twierdzi Grzegorz Wójcicki. 

Na DK 19 przez kilkanaście godzin były utrudnienia. Przez pierwsze 1,5 godziny „19” była zablokowana, o 6:50 wprowadzono ruch wahadłowy. Po południu rozpoczęło się wyciąganie cysterny z rzeki. Akcja zakończyła się we wtorek po godz. 3:00 w nocy.

 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama