Reklama

– Sukces to jest wolność. Wbijcie sobie to do głowy – mówiła do uczestników „Przedsiębiorczej Kobiety” Danuta Terpiłowska, twórczyni Terapii Sercem.

[Not a valid template]

 

Terpiłowska, która przez ponad 20 lat pracowała w radiu, była jednym z gości „Przedsiębiorczej Kobiety”. To projekt realizowany przez Studenckie Forum Business Centre Club. Pierwsza w tym roku jego edycja odbyła się w czwartek w podrzeszowskim hotelu Nowy Dwór w Świlczy. Spotkanie zorganizowano pod hasłem: „Przyciągnij sukces – stwórz swój biznes z pasją”.

Do udziału w nim organizatorom udało się namówić Danutę Terpiłowską, life coach, twórczynię Terapii Sercem, autorkę książek, ambasadorkę magazynu BussinesWoman&Life. Terpiłowska jest doradcą życia wielu znanych biznesmenów.

Wśród gości były także siostry Głowińskie – Sandra i Roksana, które prowadzą w Rzeszowie studio fotograficzne Liryka Atelier. Były też Marzena Sitarz i Aleksandra Mularczyk z firmy Quick Nails Bar, która zajmuje się pielęgnacją dłoni.

Danuta Terpiłowska mówiła do uczestników spotkania, że miarą sukcesu jest wolność. Zdaniem Terpiłowskiej, by sukces w życiu osiągnąć, to w pierwszej kolejności należy go samemu zdefiniować. – Co nam z sukcesu, kiedy pracujemy 24 godziny na dobę? – mówiła dziennikarka.

Przekonywała, że drogą do sukcesu jest też wewnętrzny spokój. – Nie łokciami rozgrywamy sprawy. Nie łokciami zdobywamy sukces. Sukces tkwi w ciszy. To ona jest tajemnicą sukcesu. Na litość boską, kto lepiej wie, co jest wam potrzebne? Sąsiad? Gazety? Ja? Nie. Wasze wewnętrzne ja.

Mają pieniądze, nie mają radości

Danuta Terpiłowska uważa, że kolejnym elementem sukcesu jest wybaczanie. – Zapomnijcie o sukcesie, jeżeli nie nauczycie się wybaczać przede wszystkim sobie. Że nie jestem taka wysoka, jak koleżanka. Że nie jest taka szczupła, jak koleżanka. Że nie mam takich ust, jak ktoś tam, albo, że nie mam takiego partnera, albo że matka nie taka, ojciec nie taki – wyliczała Terpiłowska.

Przestrzegała, by sukcesu nie traktować jako wyścigu. – Nikt do was nie ma prawa, ani szef, ani żaden święty Walenty. Sukces to jest wolność. To sobie wbijcie do głowy. Nie ma znaczenia, czy otworzycie firmę, która będzie miała 200, 100, 5 osób, czy jedną. Sukces to jest sztuka życia, cieszenie się, że ptak śpiewa, że zdążysz jeszcze spojrzeć w niebo. Pracuję nad ludźmi z biznesu. Mają pieniądze, majątki, pałace, ale nie mają wolności, radości – mówiła Danuta Terpiłowska.

Jej zdaniem w osiągnięciu sukcesu przeszkadza także zazdrość. – W Ameryce na człowieka patrzy się pod kątem sukcesu, że skoro jemu się udało, to mnie się też uda. Jeszcze mu się gratuluje i pyta, jak mu się to udało.

Nie słuchajcie, że się nie da

Sandra i Roksana Głowińskie przekonywały uczestników spotkania, że sukces osiągnęły dzięki pasji, jaką czerpią z fotografowania. Studio Liryka Atelier prowadzą od września ub. r. W branży artystycznej pracują od 10 lat, natomiast fotografią zajmuja się od 6 lat. Były też modelkami. Pracowały w firmie Media Show, która wydaje miesięcznik „Day&Night”. W Media Show miały okazję fotografować takie osoby jak Marta Niewczas, Krystian Herba, Marta Półtorak, Michał Szpak i wiele innych.

Ale siostry Głowińskie wpadły na pomysł, by zacząć coś robić na własny rachunek. Jednym z ich znaków rozpoznawczych stały się profesjonalne sesje zdjęciowe dzieci, kobiet w ciąży. Po prostu chciały się wyróżniać. Łatwo nie było, bo konkurencji na rynku fotograficznym w Rzeszowie nie brakuje.

– Zastanawiałyśmy się, co zrobić, żeby za bardzo nie wydawać swoich pieniędzy, a z drugiej strony, żeby ryzyko powstania projektu było minimalne – opowiadały Sandra i Roksana. Na założenie firmy dostały dotację z Unii Europejskiej. Też łatwo nie było. Robiły cztery podejścia, aż w końcu się opłaciło.

– Nie słuchajcie ludzi, że się nie da, nie można się poddawać. Trzeba wierzyć w swoje możliwości – mówiły siostry Głowińskie.

Nie czują, że pracują

Pierwszym krokiem do założenia firmy była jej nazwa i promowanie jej w internecie. Strona ma adres liryka.net. Właściciel domeny z końcówką pl chciał je sprzedać Roksanie i Sandrze za 1 tys. euro. Odmówiły.

– Wolałybyśmy za takie pieniądze pojechać na fajne wakacje – opowiadały siostry o początkach prowadzenia studia. Ich firma jest obecna na portalach społecznościowych jak Facebook czy Instagram. . Do stworzenia strony wykorzystały gotowe szablony, dzięki czemu nie musiały wydawać ogromnych pieniędzy na profesjonalistów. Google „podpowiedział” siostrom 6 kroków do założenia firmy. I zaczęły.

– Pokazujemy coś, co jest naszym obrazem cudzych przeżyć. To nasz monolog w postaci zdjęć – mówiły Głowińskie. Starają się wyróżniać nawet ulotkami. Ich są kwadratowe i na twardym papierze.

– We własnym biznesie prowadzonym z pasją nie czuć przemęczenia, nawet jak się bierze pracę do domu. Nie czujemy, że pracujemy – mówią Roksana i Sandra.

Spotkanie „Przedsiębiorcza Kobieta” odbyło się m.in. pod patronatem Rzeszów News.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama