Zdjęcie: Namysław Tomaka / Rzeszów News
Reklama

Funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie został zawieszony w pracy za wywołanie awantury na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 – dowiedział się Rzeszów News.

– W sobotę policjant na wolnym od pracy poszedł zanieść matce do szpitala przy ulicy Lwowskiej ładowarkę od telefonu. Długo czekał. Wszedł tam, gdzie nie mógł wchodzić. Pielęgniarkę poszarpał, gdy chciała go zawrócić. Następnie, jak wyszedł do niego sanitariusz, to go obezwładnił i uszkodził mu rękę – mówią nasze policyjne źródła. 

Agresywny i niegrzeczny

Sobotnią awanturę potwierdza zarówno dyrekcja Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie, jak i Komenda Miejska Policji w Rzeszowie. Barbara Rogowska, dyrektorka KSW nr 2, mówi, że do przepychanek doszło po godz. 18:00 na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.    

– Osoba, odwiedzająca naszą pacjentkę, nie zastosowała się do poleceń ratowników medycznych. Mężczyzna był agresywny, niegrzeczny w stosunku do naszego personelu. Trzeba było wezwać ochronę i policję – przekazuje nam dyrektor Rogowska. 

Wezwani na SOR policjanci ustalili, że na oddział, bez pozwolenia, próbował wejść mężczyzna, by osobie bliskiej przekazać jakąś rzecz. – Doszło tam do awantury i przepychanek z personelem, który próbował powstrzymać i wyprosić mężczyznę – relacjonuje nadkom. Szeląg. 

Dyscyplinarka wobec policjanta 

Całe zajście skończyło się boleśnie dla ratownika medycznego, który doznał „naruszenia nietykalności cielesnej”. Awanturnikiem okazał się funkcjonariusz Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. W czasie incydentu był poza służbą. Interweniujący policjanci wylegitymowali uczestników awantury. Od ratownika przyjęli wniosek o ściganie sprawcy zajścia. 

– Policjant uczestniczący w zdarzeniu nie był zatrzymany. Zebrane materiały przekazano do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie – informuje Adam Szeląg. Komendant rzeszowskiej policji, w związku z podejrzeniem popełnienia przez funkcjonariusza przewinienia dyscyplinarnego, wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne.

– Policjant został zawieszony w czynnościach służbowych – dodaje rzecznik Szeląg. 

To Adam M., który na co dzień pracuje w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, czyli na tzw. policyjnym dołku. Od dawna ma pseudonim „ADHD”. – Jest bardzo nadpobudliwy, dlatego tam pracuje – mówią nieoficjalnie nasi rozmówcy związani z policją.  

Szpital: to nie jest rzadkość 

Barbara Rogowska, dyrektor KSW nr 2, ubolewa, że takie incydenty jak w sobotę, wcale nie są rzadkością na SOR-ze. – Teraz – w dobie pandemii mamy ograniczone odwiedziny. Rodziny muszą czekać i przestrzegać dodatkowych obostrzeń. Incydent z soboty jest szczegółowo wyjaśniany – zapewnia Rogowska.  

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama