Zdjęcie: Facebook.com / Rzeszów - stolica innowacji

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, reaguje na list otwarty Przemysława Dacy, prezesa „Wód Polskich”. Twierdzi, że wodna spółka miga się od swoich obowiązków i jeszcze ma pretensje, że ktoś coś za nią robi.  

Czerwcowe powodzie wywołały na nowo konflikt między „Wodami Polskimi” a Urzędem Miasta Rzeszowa. Spór dotyczył tego, kto jest winny podtopieniom, które dotknęły mieszkańców osiedli Drabinianka, Zalesie, Biała i Budziwój. 

Przerzucanie się winą rozpoczęło się na lipcowej sesji, gdy Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, uznał, działania “Wód Polskich” na terenie Rzeszowa za „beznadziejne i kompromitujące”.

Takie stwierdzenie błyskawicznie spotkało się z reakcją Przemysława Dacy, prezesa „Wód Polskich”, który do Ferenca skierował list otwarty, w którym zarzucił mu m.in., że na lipcowej sesji podano “”niezweryfikowane dane” o wodnych inwestycjach, a przyczyną ostatnich podtopień jest „złe zarządzanie gospodarką wodną” przez miasto Rzeszów. 

Miasto wykonało ok. 300 inwestycji

Na list Dacy w czwartek zareagował Tadeusz Ferenc. Do prezesa „Wód Polskich” też wysłał listy otwarty. Już na samym początku prezydent Rzeszowa zaznaczył, że czerwcowe ulewy w stolicy Podkarpacia nie wyrządziły tak dramatycznych szkód, jak w innych gminach naszego regionu. 

Ferenc przypomniał także, że w geście solidarności z ościennymi gminami Rzeszów gminie Chmielnik przekazał 200 tys. zł. „Będę również wnioskował do Rady Miasta Rzeszowa o udzielenie pomocy finansowej dla gminy Łańcut” – zapowiedział w liście Tadeusz Ferenc. 

Dalej podkreślił, że Rzeszów „z należytą starannością dba o infrastrukturę odprowadzającą wody opadowe z terenów zabudowanych do potoków”. Na dowód Ferenc przypomniał, że w latach 2003-2020 na terenie Rzeszowa wybudowano ok. 218 km kanalizacji deszczowej za ponad 370 mln zł (w sumie zrealizowano ok. 300 inwestycji wodnokanalizacyjnych).

Wodę z tej kanalizacji odbierają Wisłok oraz potoki Młynówka, Strug i Przyrwa, które w opinii miasta, są w „złym stanie technicznym”, co „rzutuje na funkcjonowanie całego systemu odprowadzania wód”.

Mało dają i są jeszcze wyręczani 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Tadeusz Ferenc przypomina jednocześnie, że za cieki wodne na terenie Rzeszowa od 2018 roku odpowiadają właśnie „Wody Polskie”, a wcześniej Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, podległy zarządowi województwa podkarpackiego.

„Na przestrzeni lat wielokrotnie występowałem do kolejnych zarządców cieków o podjęcie skutecznych działań na rzecz rozwiązania problemu zagrożenia powodziowego ze strony rzeki Wisłok i potoków Młynówka, Strug, Przyrwa – podkreśla w liście prezydent Rzeszowa.

Prezydent tylko w tym roku dwukrotnie prosił „Wody Polskie” o informacje z realizacji wodnych inwestycji. Tadeusz Ferenc zwraca uwagę, że spółka wydała tylko 264 tys. zł na utrzymanie cieków na terenie Rzeszowa, w tej kwocie jest dotacja w wysokości 50 tys. zł, którą przekazało miasto. 

Dla Ferenca zaangażowanie finansowe „Wód Polskich” jest zdecydowanie niewystarczające. Prezydent przypomniał także, że miasto wyręcza spółkę z koszenia skarp Wisłoka i zbierania odpadów, choć utrzymanie brzegów Wisłoka jest obowiązkiem „Wód Polskich”. Miasto na ten cel wydaje 90 tys. zł. 

Żadnych prac nie wykonano 

Tadeusz Ferenc w liście napisał również, że w 2012 roku miasto dołożyło 100 tys. zł na opracowanie dokumentacji dla zlewni potoku Młynówka. Ponadto, miasto po czerwcowych powodziach przeprowadziło wizję lokalną podtopionych terenów. Stwierdzono wówczas obsunięcia skarp Strugu i powalone drzewa w korycie.

2 lipca Tadeusz Ferenc wysłał pismo do dyrekcji rzeszowskiego oddziału „Wód Polskich” o „pilne” udrożnienie potoku. 22 lipca Ferenc z jednym ze swoich zastępców ponownie pojawił się na podtopionych terenach. „(…) Żadne prace nie zostały wykonane” – wytyka w liście prezydent Ferenc. 

Na koniec prezydent zaapelował do Przemysława Dacy, by oprócz bieżącego utrzymania potoków, wykonano inwestycje na potokach Młynówka i Strug, „które od lat nie mogą doczekać się realizacji”. Ferenc oczekuje „zdecydowanych działań” spółki. 

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama