Zdjęcie: Materiały PSL

– Idziemy za lepszą Polską, za przywróceniem braterstwa, za państwem mądrym i silnym – mówił w Rzeszowie Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL. Paweł Kukiz prorokuje, że jeżeli PiS znów będzie rządziło samodzielnie, czekają nas przedterminowe wybory samorządowe.

Liderzy Koalicji Polskiej, której filarami są PSL i Ruch Kukiz’15, w poniedziałek po południu pojawili się na rzeszowskim Rynku. Byli z nimi podkarpaccy kandydaci w jesiennych wyborach parlamentarnych do Sejmu i Senatu, m.in. Mieczysław Kasprzak, Stanisław Tyszka, Wiesław Lada, Jan Tarapata, Zbigniew Micał i Bartosz Romowicz. 

Władysław Kosiniak-Kamysz cieszył się, że znów jest na Rynku w Rzeszowie, tym razem w połączeniu z ugrupowaniem Pawła Kukiza. – Idziemy z mocnym przekazem do tych wyborów, z wielką ideą odbudowania wspólnoty narodowej, wspólnoty społecznej, połączenia na nowo Polaków. Łączymy Polaków – podkreślał szef PSL. 

Kosiniak-Kamysz wspomniał, że w niedzielę był na diecezjalnym święcie chleba w Brzesku, a Paweł Kukiz na dożynkach w Lewinie na Opolszczyźnie. – Żeby powstał chleb, muszą być ziarna i te ziarna są różne. Nie ma dwóch takich samych, ziarna trzeba połączyć ze sobą. Wtedy powstaje piękny bochen chleba – tak lider PSL mówił o ludowo-kukizowej KP. 

Szef PSL: wybrać większe dobro

Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że Koalicja Polska chce „połączyć Polaków, żeby była prawdziwa wspólnota”. – Możemy się różnić, możemy mieć różny światopogląd na różne sprawy, ale nie możemy się nienawidzić i musimy ze sobą rozmawiać. Niby wszyscy mówimy po polsku, a często wielu z nas po prostu się nie rozumie – uważa lider PSL.

Przekaz o „łączeniu Polaków” zdominował poniedziałkową wizytę Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza w Rzeszowie. Szef ludowców podkreślał, że Koalicja Polska jest koalicją w centrum i Polacy w nadchodzących wyborach nie będą już skazani na „wybór mniejszego zła”. – Można wybrać większe dobro – mówił Kosiniak-Kamysz.

Przypomniał, że Koalicję Polską nie tworzą tylko PSL i Kukiz’15, ale w niektórych województwach na listach są także Bezpartyjni Samorządowcy, jak również konserwatyści od Marka Biernackiego. Kosiniak-Kamysz mówił, że solą podkarpackiej ziemi są rzemieślnicy i przedsiębiorcy. – Bez nich nie ma przyszłości Polski, nie ma miejsc pracy.

I tu Władysław Kosiniak-Kamysz wspomniał, że bez wsparcia małej i średniej przedsiębiorczości nie utrzymają się takie programy socjalne, jak choćby 500+. – To przedsiębiorcy utrzymują ten program. Trzeba stworzyć im warunki, by te programy, również nasze, mogły być realizowane – mówił Kosiniak-Kamysz.

4000 zł? „Zatłuką” przedsiębiorców

Koalicja Polska obiecuje m.in. wprowadzenie emerytury bez podatku, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, program mieszkaniowy „Własny kąt”, program wsparcia w powrocie do pracy po urlopie wychowawczym.

Szef PSL komentował również obietnice PiS, który chce, by do 2023 roku minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosiło 4000 zł. Kosiniak-Kamysz jest zdziwiony, że PiS tak lekką ręką rozdaje pieniądze, a nie martwi się tym, że podwyżki w oświacie i służbie zdrowia zwalił na barki samorządów. Lider PSL zapewniał, że ich partia jest za wzrostem płac. 

– Ale nie można zatłuc tych, którzy tworzą miejsce pracy, trzeba im pomóc – uważa Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapowiedział, że Koalicja Polska będzie inwestować w odnawialne źródła energii, w przemysł zbrojeniowy. – Nie są wykorzystywane potencjały Huty Stalowa Wola, Autosanu, strefy ekonomicznej w Mielcu – rzucił podkarpackie akcenty. 

– Idziemy za lepszą Polską, za przywróceniem braterstwa, za państwem mądrym i silnym, ale mądrym mądrością swoich obywateli i silnych zaangażowaniem w życie społeczne i publiczne – kontynuował Kosiniak-Kamysz.

Spokój i pokój w Polsce

Z Kukiz’15 ludowcy dogadali się, bo dali się przekonać do tzw. projektów obywatelskich kukizowców, np. ordynacji mieszanej, czy dnia referendalnego. – To są priorytety w umacnianiu społeczeństwa odpowiedzialnych obywateli. Nie będzie normalnie w Polsce, jak dwa plemiona będą się tylko okładały maczugami nienawiści po głowie – uważa szef PSL.

Według niego te dwa „plemiona” tworzą dzisiaj PO i PiS. Kosiniak-Kamysz twierdzi, że musi być siła, która będzie „wprowadzała normalność”, ma nią być właśnie Koalicja Polska. Lider ludowców przestrzegał przed rządami jednej partii, uważa, że to zmierza do rządów autorytarnych, które zawsze źle się kończyły dla Polski i całego świata. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że podczas kampanii wyborczej kandydaci Koalicji Polskiej będą „w każdej gminie i w każdej miejscowości”. – Nie mamy wielkich pieniędzy, nie mamy milionów na konwencje, ale mamy wielkie serce, energię, determinację i wygramy. Przywrócimy spokój i pokój w Polsce – obiecywał szef PSL.

Ludowo-kukizowa koalicja liczy na to, że w każdym z okręgów zdobędzie po co najmniej dwa mandaty.

Kukiz: dopóki Władek… 

Paweł Kukiz z kolei uważa, że w Polsce nie ma żadnych szans na „pojednanie narodowe i Polaków”, gdy nie przekształci się „państwa partyjnego w państwo obywatelskie”. Co ma w tym pomóc? Ordynacja mieszana, wynik referendum obligatoryjny dla władz, możliwość odwołania posła w trakcie kadencji, powszechne wybory prokuratora generalnego. 

– Bez tego nie ma możliwości, żebyśmy państwo odpartyjnili – twierdzi Paweł Kukiz. Jego zdaniem, jeżeli te postulaty nie zostaną szybko wprowadzone, to czeka nas w Polsce „wzmacnianie tendencji autorytarnych”. – Widzę mentalny powrót do czasów PRL – mówił o rządach PiS. – Chcą scentralizować absolutnie wszystkie instytucje w rękach jednej partii.  

Kukiz tłumaczył się też, skąd teraz wzięła jego „miłość do Władka”. – Czysty pragmatyzm – odpowiadał szczerze. Kukizowcom nie udałoby się w trzy tygodnie zebrać 130 tysięcy podpisów pod listami, by je zarejestrować. Dlaczego? Bo Kukiz’15 nie ma struktur. Dlaczego nie ma struktur? Bo nie ma pieniędzy. A dlaczego nie ma? Bo nie jest partią.

– 30 mln zł zostawiłem w Skarbie Państwa – mówił Paweł Kukiz. Tyle pieniędzy K’15 mógłby dostać z budżetu państwa, gdyby ruch był partią polityczną. Pieniędzy pozbył się jednak na własne życzenie, głosząc w 2015 roku hasła, że kukizowcy nie idą do polityki dla pieniędzy. Dziś widać, jak bardzo brakuje im pieniędzy, dlatego poszli na układ z ludowcami.  

Ale Kukiz zapewniał, że gdyby PSL nie poparło ich „projektów obywatelskich”, to nie weszliby do koalicji z ludowcami. – Dopóki Władek jest szefem PSL, mam ogromne wsparcie o państwo obywatelskie – tak Paweł Kukiz zachwalał Kosiniaka-Kamysza. Kukiz twierdzi, że ideały ruchu zdradzili jego posłowie, którzy przeszli do PiS. – Koniunkturalizm – ocenił. 

– Bogu dziękuję, że mam nowego sojusznika – mówił dalej o PSL Paweł Kukiz. – Idziemy razem, by nadać państwu charakter państwa obywatelskiego. Zbudujemy centrum, które doprowadzi do tego, że przy stołach świątecznych będziemy rozmawiać o swoich rodzinach, a nie, kto na kogo głosował, nie będziemy się tłuc, nie będziemy sobie skakać do gardeł.

Żeby dać, trzeba mieć

Według Kukiza program wyborczy Koalicji Polskiej jest „racjonalny” i „spełnialny”. On też skrytykował obietnice PiS o wzroście płacy minimalnej. – Gdzie są granice populizmu, cynizmu, robienia absolutnie wszystkiego, by zapewnić sobie wygranie wyborów? – zastanawia się Paweł Kukiz. Sam rzucił, że może obiecać, że pensja wyniesie 10 tys. zł.

– OK? Przyjmujecie, fajnie. Tylko wam nie powiem, ile będzie kosztował chleb, prąd, czy jeszcze jakakolwiek mikroprzedsiębiorczość w Polsce zostanie. Przedsiębiorcy się boją, nie wiedzą, co będzie jutro. Można obiecać i dla władzy zrobić wszystko. My jesteśmy pragmatykami, jesteśmy pozytywistami i obiecujemy tyle, na ile na stać – mówił Kukiz. 

Rządy PiS nazwał „rządami socjalistów”. – Żeby dać, trzeba mieć. Żeby mieć, trzeba najpierw zapracować. Żeby zapracować, trzeba dać warunki – uważa Kukiz. Jego zdaniem PiS „wycina przedsiębiorców”. Kukiz twierdzi jednak, że największy dramat w Polsce będzie wtedy, gdy PiS ponownie będzie samodzielnie rządziło. 

– Pierwszą rzecz, jaką zrobią, to rozpiszą nowe wybory samorządowe, następnie podporządkują samorządy władzy centralnej. Bądźcie gotowi na zawłaszczenie absolutnie wszystkiego. Jestem pewien, że prezes Kaczyński przed niczym się nie cofnie, ponieważ to jest jego ostatni etap – powiedział w Rzeszowie Paweł Kukiz. 

On i Władysław Kosiniak-Kamysz wieczorem wzięli udział w konwencji regionalnej KP w hotelu Bristol, gdzie zaprezentowano jej program i kandydatów w wyborach. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama